Rząd tymczasowy może skrócić okres wynajmu Amerykanom bazy Manas pod Biszkekiem - zapowiedział w czwartek Omurbek Tekebajew, były lider opozycji, odpowiedzialny obecnie za sprawy konstytucyjne w nowym gabinecie, który przejął władzę w Kirgistanie.
"Rosja odegrała rolę w usunięciu prezydenta Kurmanbeka Bakijewa. Widzieliście, jak była zadowolona z odsunięcia go od władzy. Teraz więc istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że okres wynajmowania bazy USA w Kirgistanie zostanie skrócony" - oświadczył.
Tymczasem wręcz przeciwną opinię zaprezentowała tego samego dnia szefowa rządu tymczasowego Roza Otunbajewa. Na konferencji prasowej zapowiedziała, że "nic się nie zmieni", jeśli chodzi o porozumienie między Kirgistanem i USA w sprawie bazy pod Biszkekiem.
Stany Zjednoczone od grudnia 2001 roku korzystają z bazy lotniczej w Manas, która dostarcza wsparcie siłom USA w Afganistanie. Miesięcznie korzysta z niej około 35 tys. żołnierzy. W ubiegłym roku kirgiskie władze podjęły decyzję o zamknięciu bazy dla Amerykanów, co zbiegło się w czasie z otrzymaniem od Rosji znaczącej pomocy finansowej, ocenianej przez amerykańskie media na 2 mld dolarów. Władze w Biszkeku zmieniły jednak zdanie, gdy USA zobowiązały się do płacenia rocznie 60 mln dolarów za prawo do korzystania z bazy. Jest to suma trzykrotnie większa od tej, jaką Amerykanie zadeklarowali na początku wojny w Afganistanie.(PAP)
jo/ kar/
6000458