Klub SLD przedstawił w środę pakiet projektów ustaw, które jako pierwsze chce złożyć w VII kadencji Sejmu. Są to w większości projekty, nad którymi nie zakończono prac w poprzedniej kadencji, w tym: refundacja metody in vitro i podwyższenie płacy minimalnej.
"Od przyszłego tygodnia klub SLD będzie prezentował pakiet ustaw socjalnych, społecznych, które naszym zdaniem są najważniejsze" - podkreślił rzecznik klubu Sojuszu Dariusz Joński. Zwrócił uwagę, że we wtorkowym wystąpieniu do posłów, podczas inauguracyjnego posiedzenia Sejmu, prezydent Bronisław Komorowski "często mówił o problemach społecznych".
Wśród projektów, które chce zaproponować Sojusz, jest m.in. podwyższenie płacy minimalnej do poziomu połowy średniego wynagrodzenia, a także podniesienie minimalnych rent i emerytur.
Posłowie SLD chcą też złożyć w Sejmie projekt zmian w ustawie o systemie oświaty. "Dotyczy on objęcia wszystkich 5-latków obowiązkowym wychowaniem przedszkolnym, a także proponuje subwencje oświatowe dla przedszkoli" - wyjaśnił Joński. Sojusz chce ponadto zmienić ustawę o świadczeniach rodzinnych. "Chcemy, by becikowe trafiało przede wszystkim do tych, którzy go potrzebują, a także mówimy o zwiększeniu dodatku z tytułu urodzenia dziecka do 1,5 tys. złotych" - podkreślił.
W ocenie posłów Sojuszu, zawężenie grupy, której dotyczyłoby becikowe spowodowałoby oszczędność 100 mln złotych, a to pozwoliłoby na zwiększenie wysokości becikowego.
Sojusz planuje także projekt, który podniósłby próg dochodowy upoważniający do świadczeń rodzinnych. "Progi dochodowe nie były zmienione od 2005 roku" - argumentował Joński.
Ponadto klub SLD proponuje projekty ustaw zdrowotnych, w tym objęcie uczniów profilaktyką zdrowotną w szkołach, a także projekt refundacji z budżetu metody zapłodnienia in vitro.
"Te projekty w pierwszej kolejności zostaną podpisane przez posłów, a następnie złożone, by pani marszałek mogła je poddać pod dyskusję" - powiedział Joński.
Wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich zwrócił uwagę, że projekty, które chce złożyć klub Sojuszu, były już w większości złożone w poprzedniej kadencji. "Ale kiedy kończy się kadencja, plon legislacyjny, nawet najbardziej zaawansowany +nie wart jest funta kłaków+ i trzeba prace zaczynać od nowa" - powiedział Wenderlich. (PAP)
ajg/ la/ jra/