Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kluby chcą sejmowej rezolucji potępiającą reżim Łukaszenki

0
Podziel się:

#
dochodzi wypowiedż podsekretarza stanu w MSZ Krzysztofa Stanowskiego
#

# dochodzi wypowiedż podsekretarza stanu w MSZ Krzysztofa Stanowskiego #

24.02. Warszawa (PAP) - Wszystkie kluby poselskie poparły podczas czwartkowej debaty w Sejmie projekt rezolucji potępiającej reżim Alaksandra Łukaszenki za represje polityczne na Białorusi i sfałszowanie wyników grudniowych wyborów prezydenckich.

"Stanowczo domagamy się od władz białoruskich natychmiastowego uwolnienia wszystkich aresztowanych i zaprzestania represji politycznych" - głosi projekt rezolucji.

Robert Tyszkiewicz (PO) podkreślił, że przyjęcie rezolucji to "wsparcie dla wszystkich, którzy na Białorusi walczą o prawa człowieka, o demokrację, o wolności i swobody polityczne". "Mamy w Polsce powiedzenie z lat naszej walki o demokrację: +nie ma wolności bez Solidarności+ i nasza uchwała jest wyrazem solidarności ze wszystkimi prześladowanymi dzisiaj za przekonania polityczne, zabiegającymi o prawa, wolności i swobody" - mówił Tyszkiewicz. Jak dodał, to jest też głos w obronie prześladowanych.

"Każdy reżim najchętniej prowadziłby swoją przestępczą działalność w ciszy i przy milczeniu opinii publicznej. Niesłychanie ważne jest to, żeby publicznie piętnować każdy przypadek naruszenia praw i swobód demokratycznych. Nacisk opinii publicznej osłabia represje, milczenie jest traktowane jako przyzwolenie na politykę prześladowań" - zaznaczył poseł Platformy.

Jak zauważył, obserwujemy także "bezprzykładnie antypolską" kampanię w mediach białoruskich. Tyszkiewicz dodał, że naszą odpowiedzią powinno być wzmożenie wsparcia dla procesów demokratycznych na Białorusi.

Adam Lipiński (PiS) zwrócił uwagę, że od grudniowych wyborów prezydenckich na Białorusi minęło już wiele tygodni, a Sejm dopiero teraz podejmuje rezolucję. "Lepiej późno nic wcale" - podkreślił. Apelował też, by w relacjach z Białorusią "bardziej kierować się polityką faktów dokonanych, niż iluzją tego, że my możemy się z reżimem Łukaszenki dogadać". "Z dyktatorami nikt się nie dogada" - ocenił Lipiński.

Jak mówił, według MSZ "polska polityka wobec Białorusi przypomina grę w szachy z reżimem białoruskim". "Przypomnę, że ulubionym sportem Łukaszenki jest hokej i on z nami grał tak jak się gra w hokeja i może by trzeba z tego wyciągnąć wnioski" - zaznaczył poseł PiS.

Według Tadeusza Iwińskiego (SLD), wobec Mińska konieczne jest stosowanie polityki dwutorowej. "Z jednej strony izolacji w stosunku do reżimu, a z drugiej strony wsparcia dla społeczeństwa obywatelskiego" - podkreślił. Jak dodał, Polska powinna "zdecydowanie" odrzucać "absurdalne zarzuty płynące niekiedy z Mińska pod naszym adresem".

Jak podkreślił Iwiński, celem krótkofalowym w polityce wobec Białorusi powinno być uwolnienie wszystkich zatrzymanych po demonstracjach w grudniu i obniżenie poziomu represji wobec sił opozycyjnych i niezależnych mediów. "A cel długofalowy to wzmocnienie społeczeństwa obywatelskiego" - powiedział.

"Właściwe jest podejście, które zaprezentował prezydent Bronisław Komorowski w swoim wystąpieniu w Kuźnicy Białostockiej, gdzie zapowiedział wspieranie wszystkich zgodnych z prawem międzynarodowym działań zmierzających do budowy społeczeństwa obywatelskiego, w tym udzielania azylu, a w szczególnych przypadkach przyznawania obywatelstwa polskiego" - ocenił poseł Sojuszu.

"Jeśli aresztuje się kontrkandydatów prezydenta, aresztuje się opozycję, trudno po prostu zbyć to milczeniem" - mówił Franciszek Stefaniuk (PSL). "Dialog z Republiką Białoruś jest potrzebny, choć dzisiaj w wielu przypadkach niemożliwy, ale trzeba poszukiwać drogi dialogu" - dodał.

Zbigniew Wojciechowski (PJN) opowiedział się za rozszerzeniem sankcji wizowych wobec władz białoruskich oraz wprowadzeniem sankcji gospodarczych wobec Białorusi. "Ale najważniejszym zadaniem jest tworzenie listy oprawców, którzy popełnili przestępstwa. Na czele tej listy wpisujemy Łukaszenkę i jego najbliższych współpracowników z aparatu ucisku, poczynając od gorliwych milicjantów" - mówił.

Jak podkreślił, musimy wesprzeć z całą siłą działaczy Związku Polaków na Białorusi. "Musimy również sprzeciwić się działaniom i skazać - choćby zaocznie - uzurpatorów polskich organizacji" - zaznaczył poseł PJN. W jego opinii, w projekcie rezolucji powinny być użyte bardziej zdecydowane słowa, a konsekwencją powinny być działania polskiego rządu i Unii Europejskiej.

Marek Borowski (SdPl) powiedział, że Polska jest w trudnej sytuacji, ponieważ "Łukaszenka może w każdej chwili dokonywać odwetu na mniejszości polskiej i to jest pewien rodzaj szantażu moralnego". "Ale Polacy żyjący na Białorusi źle by się czuli, gdybyśmy za cenę spokoju zlekceważyli, zamykali oczy na łamanie praw obywatelskich w tym kraju" - podkreślił. Jak mówił, nasza polityka wobec Białorusi musi być konsekwentna, a jej elementami powinny być: przyznawanie stypendiów dla młodzieży białoruskiej czy wspieranie telewizji Biełsat i radia Racja.

Wiceminister spraw zagranicznych Krzysztof Stanowski przypomniał o konferencji donatorów na rzecz Białorusi, która odbyła się niedawno w Warszawie z inicjatywy polskiego MSZ. Jak mówił, jej efektem jest pomoc dla społeczeństwa białoruskiego w wysokości 87 mln euro zadeklarowanych w większości przez kraje członkowskie UE, a także uzyskanie "pewnej europejskiej solidarności, pierwszy raz w tej skali".

Polska chciałaby, aby na Białorusi decyzje podejmowali suwerennie obywatele tego państwa - podkreślił wiceminister.

"Jeżeli tak gwałtownie zareagowaliśmy na wydarzenia po wyborach prezydenckich w grudniu 2010 roku, to dlatego że obywatele Białorusi, w tym Polacy, nie mieli prawa podjąć wolnych decyzji, a nie dlatego, że wspieramy tego czy innego kandydata" - podkreślił.

Oświadczył też, że nie wiadomo mu, aby do Polski wjechała jakakolwiek osoba z Białorusi objęta zakazem wjazdu na polskie terytorium.

"W Polsce jest spora grupa ludzi, wolnych ludzi w wolnej Rzeczypospolitej, obywateli Białorusi, którzy przebywają tutaj zgodnie z prawem. Nie słyszałem i nie spodziewam się, żeby ktokolwiek, kto znajduje się w politycznych kłopotach, miał problemy z przebywaniem na terenie Rzeczypospolitej, co więcej podjęto szereg działań, które wspomagają obecność tych osób w naszym kraju:" - powiedział.

Powiedział, że na opracowanej przez UE liście członków władz białoruskich, objętych zakazem wjazdu na teren wspólnoty, jest blisko 160 osób. "Ta lista obowiązuje na terenie UE. Na terytorium Rzeczypospolitej decyzje podejmowane są indywidualnie, (...) w każdym przypadku jest podejmowana decyzja, czy dana osoba jest pożądana i czy nie zagraża porządkowi prawnemu naszego kraju" - powiedział.

Stanowski odniósł się też do pytań posłów o działania rządu w sprawie małego ruchu granicznego z Białorusią. "Decyzja w tej chwili należy do władz białoruskich. Rząd robi wszystko, co jest możliwe, by doprowadzić do małego ruchu granicznego w granicach rozsądku" - odpowiedział wiceminister.

Wyjaśnił też, że polski rząd zniósł opłaty za wizy do naszego kraju bo "chciał dać jasny sygnał, że oczekuje współpracy ze społeczeństwem białoruskim".(PAP)

ajg/ mzk/ la/ ura/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)