Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kluby za dalszymi pracami nad projektem zmian w Kodeksie wyborczym

0
Podziel się:

Wszystkie kluby opowiedziały się w piątkowej debacie za skierowaniem do
dalszych prac w komisji senackiego projektu zmian w Kodeksie wyborczym. Projekt trafi do sejmowej
komisji sprawiedliwości i praw człowieka.

Wszystkie kluby opowiedziały się w piątkowej debacie za skierowaniem do dalszych prac w komisji senackiego projektu zmian w Kodeksie wyborczym. Projekt trafi do sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka.

Senacki projekt wprowadza możliwość zaskarżenia do sądu m.in. odmowy przez organ wyborczy, np. PKW: przyjęcia zawiadomienia o utworzeniu komitetu wyborczego czy rejestracji listy lub kandydata.

Przedstawiciel wnioskodawców senator Witold Gintowt-Dziewałtowski (PO) tłumaczył, że projekt ma na celu dostosowanie Kodeksu wyborczego do wyroku Trybunału Konstytucyjnego, a projekt został przyjęty przez Senat "znaczącą większością głosów".

Adam Żyliński (PO) zwrócił w debacie uwagę, że propozycja Senatu "może zwiększyć liczbę spraw wpływających do sądów okręgowych i Sądu Najwyższego przed wyborami", ale jednocześnie - jak podkreślił - "zmniejsza liczbę rozpoznawanych po wyborach protestów wyborczych". "Ewentualne postępowania sądowe będą na ogół dotyczyły odmowy przyjęcia zawiadomienia o utworzeniu komitetu wyborczego oraz odmowy rejestracji kandydata lub listy kandydatów w całości" - mówił poseł Platformy. Inicjatywę senacką uznał więc za "w pełni uzasadnioną".

Za skierowaniem senackiego projektu do pracy w komisji opowiedział się też Stanisław Piotrowicz (PiS). Przypomniał jednak pośpiech przy tworzeniu samego Kodeksu wyborczego, który - jak ocenił - jest przykładem "wadliwego tworzenia prawa". "Zważywszy na to, że projekt nowelizacji zmierza we właściwym kierunku klub PiS opowiada się za kontynuowaniem prac" - zadeklarował Piotrowicz.

Tego samego zdania był Tomasz Makowski (RP). W jego opinii projekt wymaga jednak doprecyzowania.

Zbyszek Zaborowski (SLD) podkreślił, że "ochrona sądowa procesu wyborczego jest jednym ze standardów demokratycznego państwa prawa". W jego ocenie brak możliwości odwołania się do sądu np. w przypadku odmowy rejestracji kandydata lub listy kandydatów jest "uchybieniem konstytucyjnym".

Eugeniusz Kłopotek (PSL) zwracał natomiast uwagę, że wprowadzenie procedury odwoławczej do sądu może wydłużyć i skomplikować proces przygotowania się do wyborów. Mimo to opowiedział się za dalszymi pracami nad propozycją Senatu.

"Co do zasady klub Solidarnej Polski opowiada się za przekazaniem projektu do dalszych prac w komisji" - zadeklarowała również Beata Kempa (SP). Jak mówiła, powinno się to stać jak najszybciej, m.in. ze względu na przyszłoroczne wybory samorządowe. Wyraziła opinię, że trzeba się jednak zastanowić, czy orzeczenia w tych sprawach powinny być wydawane w składzie jedno- czy trzyosobowym.

Wątpliwości co do projektu miał wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski. "W pewnym zakresie projekt wykonuje wyrok TK, ale w pozostałej części zdecydowanie strzela poza cel i wykracza poza orzeczenie Trybunału" - ocenił Królikowski. "O ile kontrola prawa do bycia wybieranym jest rozstrzygnięciem merytorycznym i właściwym dla decyzji sądowej, o tyle liczenie procentów w zakresie kwot na liście już taką czynnością nie jest" - uważa wiceszef resortu sprawiedliwości.

W ocenie Ministerstwa Sprawiedliwości prawo do sądu "powinno zostać ograniczone do ochrony biernego prawa wyborczego". Królikowski postulował też zmniejszenie liczebności składu sądzącego. "Należy też bardzo starannie sprawdzić czy wprowadzenie możliwości odwołania nie doprowadzi do zakłócenia kalendarza wyborczego i nie skomplikuje możliwości zaprojektowania kalendarza wyborczego, bo np. terminy odwołań będą przekraczały terminy wyznaczone dla rozlosowania numerów list wyborczych czy rejestracji komitetów" - argumentował Królikowski.

Senacki projekt wprowadza możliwość wniesienia skargi do sądu na postanowienia organu wyborczego o odmowie przyjęcia zawiadomienia o utworzeniu komitetu wyborczego, odmowie rejestracji listy w całości lub poszczególnych kandydatów, skreśleniu z listy kandydata oraz unieważnieniu zarejestrowanej listy.

Senat w projekcie zaproponował, aby we wszystkich czterech rodzajach postanowień organów wyborczych przysługiwało najpierw odwołanie do organu wyborczego wyższego stopnia, a następnie skarga do sądu. Wyjątek to sytuacje, gdy organem wydającym postanowienie w pierwszej instancji jest PKW, wówczas odwołanie kierowane byłoby od razu do sądu. Warunki i tryb wnoszenia odwołań i skarg uregulowano w nowym rozdziale 9a "Odwołania i skargi na postanowienia organów wyborczych".

Do tej pory komitety wyborcze nie miały możliwości zaskarżenia decyzji Państwowej Komisji Wyborczej w takich przypadkach, co wzbudziło np. duże kontrowersje w wyborach parlamentarnych w 2011 roku. Protesty w ostatnich wyborach zgłaszał m.in. Komitet Nowej Prawicy - Janusza Korwin-Mikkego, który bezskutecznie skarżył działania PKW do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego i Sądu Najwyższego.

Przygotowany przez senacką komisję ustawodawczą projekt noweli Kodeksu wyborczego realizuje wyrok Trybunału Konstytucyjnego.

Trybunał w lipcu 2012 r. uznał, że zasadny był zarzut dotyczący przepisu - art. 218 par. 2 zdanie drugie Kodeksu wyborczego, zgodnie z którym od postanowienia Państwowej Komisji Wyborczej, dotyczącego rejestracji listy kandydatów nie przysługuje środek odwoławczy. Zdaniem Trybunału postanowienie PKW nie może być ostateczne - strony postępowania powinny mieć zagwarantowane prawo do sądu. (PAP)

ajg/ son/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)