Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kluby za pracami nad projektem ws. wykroczeń drogowych i immunitetu

0
Podziel się:

#
dochodzą szersze wypowiedzi

# dochodzą szersze wypowiedzi

#

03.04. Warszawa (PAP) - Wszystkie kluby sejmowe opowiedziały się w środowej debacie za skierowaniem do dalszych prac projektu, który ma umożliwić karanie m.in. posłów i senatorów za wykroczenia drogowe bez konieczności uchylania im immunitetu.

Projekt dotyczy także prokuratorów, prezesa IPN, Rzecznika Praw Dziecka i Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych.

"To nie jest populizm, to jest zrównanie obowiązków poprawnego zachowania na drodze" - przekonywała przedstawicielka wnioskodawców Krystyna Skowrońska (PO). Argumentowała, że na drodze wszyscy są równi, a "żadna sytuacja, która powoduje ukaranie posła mandatem, nie narusza jego dóbr osobistych".

Skowrońska zwróciła uwagę, że projekt dotyczy parlamentarzystów, prokuratorów, prezesa IPN, RPD i GIODO, ponieważ "te osoby mają zapisaną ochronę immunitetową w ustawach". Trudniej - zaznaczyła posłanka PO - uczynić taki krok wobec sędziów, Rzecznika Praw Obywatelskich i prezesa NIK, ponieważ ich immunitet zapisany jest w konstytucji.

Skowrońska wyjaśniła, że gdy osoby, których dotyczy projekt ustawy popełnią wykroczenie przeciwko bezpieczeństwu i porządkowi w komunikacji, będą mogły złożyć specjalne oświadczenie o zrzeczeniu się immunitetu, aby umożlwić rozpoczęcie procedury ukarania ich mandatem. "Jeśli ktoś nie złoży takiego oświadczenia, będzie poddany procedurze, która obowiązuje dzisiaj" - dodała.

Poseł PO Jerzy Budnik zauważył, że w ostatnim czasie znacząco wzrosła liczba wniosków o uchylenie immunitetu w związku wykroczeniami drogowymi. "Na gruncie obowiązującego prawa ani parlamentarzysta, ani inny podmiot korzystający z ochrony immunitetowej nie może przyjąć mandatu i go zapłacić. Gdyby to zrobił, wszedłby w kolizję z prawem" - mówił.

Według posła PO dyskutowana w Sejmie propozycja nie jest sprzeczna z konstytucją. Budnik ma jednak watpliwości, czy do zrzeczenia się immunitetu wystarczy samo przyjęcie mandatu, czy konieczne będzie pisemne oświadczenie bądź protokół.

"Co z badaniami na obecność alkoholu, z nietykalnością cielesną osób chronionych immunitetem, co w przypadku orzeczenia kary aresztu czy ograniczenia wolności, co z przeszukaniem samochodu" - pytał poseł Platformy.

Posłanka PiS Elżbieta Witek także przekonywała, że "każdy powinien podlegać takiemu samemu prawu". Jej zdaniem projekt idzie w dobrym kierunku, choć nie rozwiązuje wszystkich problemów. "Ta ustawa nie może być karykaturą prawa, zamydlaniem oczu czy kolejną PR-owską zagrywką" - podkreśliła.

Witek nie zgodziła się ze stwierdzeniem, że przy obecnym stanie prawnym posłowie nie mają możliwości przyjęcia mandatu. W jej ocenie, są trzy grupy posłów: ci znani medialnie, którzy chcą zapłacić ewentualny mandat za wykroczenie drogowe, a policja mówi, że nie może wręczyć mandatu, posłowie, którzy nie są rozpoznawalni i od razu płacą nałożone na nich mandaty oraz grupa posłów, która narusza przepisy ruchu drogowego, pokazuje legitymację poselską, a w takim przypadku - mówiła posłanka - policja ma związane ręce i nie może nic zrobić".

"Mandat, który otrzymaliśmy od społeczeństwa upoważnia nas, a nawet zobowiązuje do przyjęcia mandatu karnego, by nikt nam nie zarzucił, że stawiamy się ponad prawem" - powiedziała posłanka PiS.

Według posła RP Wojciecha Penkalskiego projekt należy ocenić pozytywnie, a rozwiązania zaproponowane w projekcie są optymalne. "Jest to pierwszy przejaw naszej, parlamentarzystów, uczciwości wobec obywateli. Niech to będzie preludium i mam nadzieję, że jeszcze w tej kadencji pochylimy się nad projektem całkowicie znoszącym immunitet" - powiedział poseł Ruchu Palikota.

Eugeniusz Kłopotek (PSL) także uważa, że sprawę mandatów za wykroczenia drogowe trzeba uregulować. "Chcesz zapłacić mandat - płać. Nie chcesz zapłacić, policja poprzez prokuratora generalnego wszczyna dotychczasową procedurę. Załatwmy to raz na zawsze, ale niech nas nie kusi, by doprowadzić do całkowitego zniesienia immunitetu, bo wtedy skończy się suwerenność wysokiej izby" - mówił Kłopotek.

Zmiany są konieczne również w ocenie posła SLD Marka Balta. Jego zdaniem często posłowie, w przypadku popełnienia wykroczenia drogowego, nie pokazują legitymacji poselskiej, by móc zapłacić mandat. Robią tak, bo - w jego ocenie - procedura uchylania immunitetu w takich przypadkach "jest upokarzająca i niegodna posła".

Proponowane zmiany popiera także klub SP. Poseł Józef Rojek (SP) podkreślił, że jego ugrupowanie będzie w każdym przypadku opowiadać się za zmniejszaniem ochrony immunitetowej parlamentarzystów. Jak uzasadniał ograniczanie immunitetu zwiększa wiarygodność posłów i senatorów w oczach społeczeństwa.

Wiceminister sprawiedliwości Jacek Gołaczyński powiedział, że nie zostało sformułowane jeszcze stanowisko rządu ws. projektu. Poinformował, że o przygotowanie stanowiska został poproszony minister sprawiedliwości, który - zaznaczył Gołaczyński - "pozytywnie odnosi się do całości projektu".

Gołaczyński powiedział, że minister sprawiedliwości ma jednak wątpliwości dotyczące tego, czy projekt "nie powinien objąć zakresem też inne podmioty, którym przysługuje immunitet, zarówno formalny jak i materialny, w szczególności sędziów sądów powszechnych, wojskowych, administracyjnych, a także zasiadających w Sądzie Najwyższym, Trybunale Konstytucyjnym i Trybunale Stanu i innych podmiotów: Rzecznika Praw Obywatelskich czy prezesa NIK".

Szefa MS niepokoi - dodał - czy wprowadzenie proponowanego rozróżnienia "nie zaburzy jednolitości systemu", ale opowiada się on za kontynuowaniem pracy nad projektem w komisji. Zaznaczył, że w opinii ministra sprawiedliwości należy też rozważyć rozszerzenie zakresu projektu o inne wykroczenia.

Zgodnie z projektem w przypadku wykroczeń przeciwko bezpieczeństwu i porządkowi w komunikacji, przyjęcie przez posła, senatora, prokuratora, prezesa IPN, rzecznika praw dziecka lub głównego inspektora ochrony danych osobowych, mandatu karnego lub uiszczenie grzywny, stanowiłoby jednocześnie wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności.

Zgodnie z obecnym stanem prawnym, posłowie i senatorowie od dnia ogłoszenia wyników wyborów do dnia wygaśnięcia mandatu nie mogą być pociągnięci do odpowiedzialności karnej lub odpowiedzialności za wykroczenia bez zgody Sejmu lub Senatu.

Gdy parlamentarzysta złamie przepisy drogowe, policja musi zwrócić się, za pośrednictwem prokuratora, do marszałka Sejmu. Potem marszałek zwraca się do osoby zainteresowanej, czy sama wyraża zgodę na uchylenie immunitetu, a jeśli nie, to kieruje sprawę do komisji regulaminowej.

Również GIODO, prezes IPN i RPD nie mogą być, bez uprzedniej zgody Sejmu, pociągnięci do odpowiedzialności karnej ani pozbawieni wolności. Nie mogą być zatrzymani lub aresztowani, z wyjątkiem ujęcia na gorącym uczynku przestępstwa i jeżeli zatrzymanie jest niezbędne do zapewnienia prawidłowego toku postępowania. O zatrzymaniu niezwłocznie powiadamia się marszałka Sejmu, który może nakazać natychmiastowe zwolnienie zatrzymanego. Z kolei prokurator za wykroczenie odpowiada tylko dyscyplinarnie.

Projektem mają zająć się komisje: regulaminowa i spraw poselskich oraz sprawiedliwości i praw człowieka. (PAP)

ajg/ wni/ mok/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)