Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kobiety w policji - mają różne pasje, łączy ich policyjny mundur

0
Podziel się:

Mają różne pasje - taniec, książki, konie, podróże, a nawet boks. Niektóre
z nich lubią podkreślać swoją kobiecość nienagannym makijażem czy np. szpilkami, inne zdecydowanie
cenią wygodę - łączy ich jednak to, że na co dzień noszą policyjny mundur.

*Mają różne pasje - taniec, książki, konie, podróże, a nawet boks. Niektóre z nich lubią podkreślać swoją kobiecość nienagannym makijażem czy np. szpilkami, inne zdecydowanie cenią wygodę - łączy ich jednak to, że na co dzień noszą policyjny mundur. *

W całym kraju w policji pracuje obecnie blisko 30 tys. kobiet - 13 tys. z nich jest policjantkami. Zdecydowana większość ma wyższe wykształcenie i stopień aspiranta (młodszego lub sztabowego). 637 polskich policjantek ma cztery gwiazdki na pagonach (nadkomisarz); cztery - dwie belki i trzy gwiazdki (inspektor).

"Jakie jesteśmy? Na pewno silne, to nie jest zawód dla słabych psychicznie osób. Zdecydowane, z uporem dążące do celu. Wiele z nas ma rodziny, dzieci, normalne życie" - powiedziała PAP Agnieszka Hamelusz z Komendy Głównej Policji.

Policjantki służą w różnych jednostkach: w wydziałach prewencji, referatach konnych, są dzielnicowymi - jedna z nich jest nawet antyterrorystą.

"Najtrudniejsze w tej służbie dla mnie, jako kobiety, jest to, żeby koledzy zaakceptowali mnie taką, jaką jestem, a nie patrzyli na mnie przez pryzmat tego, że po prostu nie jestem facetem" - podkreśla Marta, jedyna kobieta w wydziale realizacyjnym. "Nie ma dla mnie, żadnej taryfy ulgowej. Muszę i chcę dawać z siebie wszystko, ale jeśli coś mi nie wychodzi koledzy bardzo pomagają. Cały czas się od nich uczę. Strzelanie, taktyka, treningi, siłownia, mata - to ogromny wysiłek, zwłaszcza dla kobiety" - dodała.

Gdy nakłada 20 kg "rynsztunek" i zasłania kominiarką twarz niczym nie różni się od innych antyterrorystów. "Można ją rozpoznać po łagodnych, ładnych oczach" - mówią jej koleżanki. W pracy - jak sama mówi - stara się też nie podkreślać swojej kobiecości, chociaż po służbie lubi się ładnie ubrać. "Trzeba znaleźć to wyważenie pomiędzy pracą a domem" - uważa.

"Czasami zdarzają się takie sytuacje, że wolałabym być mężczyzną, bo pewnie byłoby mi zdecydowanie łatwiej, choćby właśnie z racji siły. (...) Przygotowania do szturmu, akcja, adrenalina sprawiają, że czuję się rewelacyjnie" - dodaje Marta.

Sławomira Sworacka-Kryś, z wydziału prewencji Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu jest pierwszą w Polsce przewodniczką, kobietą z psem do wyszukiwania narkotyków. Niebawem będzie też pierwszym policyjnym psim psychologiem.

"Od 13 roku życia jeżdżę konno i to właśnie miłość do tych zwierząt zaprowadziła mnie do Zakładu Kynologii Policyjnej w Sułkowicach. Przeniosłam się w ciemno. Miałam pracować w charakterze instruktora jazdy konnej, no ale koni nie było. Dostałam więc psa. To chyba było przeznaczenie" - powiedziała PAP.

Jej miłością życia - jak sama przyznaje jest Marko - owczarek niemiecki na "policyjnej emeryturze". Walczyła o niego, gdy przenosiła się do Poznania, a pies zgodnie z przepisami jako "środek przymusu bezpośredniego" miał zostać. Dzięki jej wytrwałości i przychylności "szefów", Marko zamieszkał z nią i jej rodziną.

"Przewodnik stanowi ze swoim psem jedność. To był najcięższy okres w moim życiu, emocje były ogromne" - wspomina.

Jak radzi sobie w pracy? "Staram się nie przybierać jakiejś maski +macho+, chociaż był taki okres, na początku, kiedy chciałam być takim twardym policjantem, chciałam im dorównać. Na pewno są rzeczy, które my jako kobiety robimy słabiej w sensie siłowym, ale na to też można znaleźć sposób - zamiast siły - taktyka" - ocenia. Takim przykładem - jak podkreśla - jest "przyjmowanie, biegnącego 40-kilogramowego owczarka na mufę" (ochraniacz, który podczas szkoleń psów zakładają pracujący z nimi policjanci).

Ma też swoje zdanie na temat różnic w podejściu do psów kobiet i mężczyzn przewodników. "Mężczyźni od psów wymagają pracy i efektów i to w zasadzie wszystko. Kobiety mają więcej delikatności, oczekują jeszcze lojalności, miłości, przywiązania. Chyba tak jak w życiu" - ocenia.

Pytane o swe atuty w służbie policjantki wymieniają przede wszystkim spokój, wrażliwość, umiejętność rozmawiania i łagodzenia konfliktowych sytuacji. "Zanim zdecydujemy się użyć siły podczas interwencji, próbujemy także wysłuchać, porozmawiać, załatwić sprawę w inny sposób. Nie spotkałam się z sytuacją, by widok kobiety w mundurze wywołał w kimś agresję, bywa nawet tak, że obecność policjantki ją łagodzi" - mówi Agnieszka Kacprzak z referatu konnego wydziału prewencji KMP w Szczecinie.

"Ludzie inaczej reagują, widząc kobietę w mundurze. Kiedy ktoś się awanturuje, jest agresywny i ma do czynienia z policjantką, zachowuje się znacznie łagodniej" - dodaje Nina Kowalska z pododdziału prewencji w Kielcach. Jak zaznacza, kobiecie łatwiej jest nawiązać kontakt z ofiarami przemocy domowej, gwałtu, z dziećmi.

Coraz częściej też policjantki zabezpieczają demonstracje - np. górników.(PAP)

pru/ pz/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)