Młode Tunezyjki wyjeżdżają do Syrii, aby świadczyć usługi seksualne rebeliantom islamskim walczącym z reżimem - podają światowe media. Wiadomość ta wywołała kontrowersje dotyczące oceny ich postępowanie w świetle muzułmańskiego zakazu pozamałżeńskiego seksu.
O wyjazdach młodych kobiet poinformował tunezyjski minister spraw wewnętrznych Lofti Ben Dżedu. W przemówieniu wygłoszonym w parlamencie powiedział, że w Syrii kobiety te _ mają stosunki seksualne z dwudziestoma, trzydziestoma, stu rebeliantami _, a potem wracają do kraju w ciąży.
Nie poinformował, ile kobiet wyjeżdża, ale inne źródła mówią o _ kilkuset _ i podkreślają, że chodzi o młode dziewczęta.
Prostytucja, o której wspomniał tunezyjski minister, znana jest w świecie arabskim pod nazwą _ dżihad al-nikah _, co znaczy _ seksualna święta wojna _.
Minister Ben Dżedu dał do zrozumienia, że władze jego kraju nie pochwalają _ seksualnego dżihadu _ i starają się walczyć z tym zjawiskiem.
Portal Al-Monitor specjalizujący się w problematyce bliskowschodniej informował kilka miesięcy temu, że radykalni duchowni islamscy wydali fatwę, muzułmański nakaz religijny, wzywającą młode kobiety do wyjazdów do Syrii w celu dostarczania seksualnych satysfakcji bojownikom walczącym z reżimem prezydenta Baszara el-Asada.
Fatwę miał wydać saudyjski duchowny szejk Mohammed al-Arifi należący do skrajnie fundamentalistycznej frakcji islamu - salafitów.
Doniesienia te były następnie dementowane, a tunezyjski minister ds. religijnych oświadczył, że kobiety w jego kraju nie są zobowiązane do podporządkowywania się podobnym wezwaniom.
Obserwatorzy przypominają inne przykłady organizowania usług seksualnych dla walczących żołnierzy, m.in. historię koreańskich _ comfort women _, czyli kobiet obsługujących żołnierzy japońskich w domach publicznych w czasie II wojny światowej. Były one jednak do tego zmuszane.
Islam nakazuje czystość seksualną przed małżeństwem. Jednak zdaniem eksperta ds. islamskich Raymonda Ibrahima _ seksualny dżihad _ bywa oceniany pozytywnie przez niektórych muzułmanów.
_ Prostytuowanie się kobiet muzułmańskich w tym przypadku uważane jest za prawomocną świętą wojnę, ponieważ kobiety te składają w ofierze swoją czystość i godność, aby ulżyć seksualnie sfrustrowanym dżihadystom, co pomaga im lepiej skupić się na wojnie, której celem jest zwycięstwo islamu w Syrii _ - powiedział Ibrahim portalowi internetowemu Huffington Post.
Tymczasem przedstawiciele opozycyjnej Wolnej Armii Syryjskiej zaprzeczyli, jakoby w Syrii miał miejsce _ seksualny dżihad _.
Czytaj więcej w Money.pl