Dalsza militaryzacja konfliktu w Syrii tylko pogorszy sytuację w kraju, w którym od roku trwa antyrządowa rewolta tłumiona przez reżim - powiedział w czwartek w Kairze specjalny wysłannik ONZ i Ligi Arabskiej ds. kryzysu syryjskiego Kofi Annan.
"Mam nadzieję, że w tej sytuacji nikt poważnie nie myśli o użyciu siły. Uważam, że dalsza militaryzacja pogorszy sytuację" - powiedział Annan na konferencji prasowej, w której uczestniczył też szef Ligi Arabskiej Nabil el-Arabi.
Annan wezwał syryjską opozycję do współpracy w celu znalezienia rozwiązania kryzysu w Syrii, które "odpowiadałoby aspiracjom narodu syryjskiego".
Były sekretarz generalny ONZ przybył w środę do stolicy Egiptu, by przygotować swoją wizytę w Damaszku. Do Syrii Annan uda się w sobotę rano.
W piątek w Kairze spotka się z niektórymi ministrami spraw zagranicznych krajów arabskich.
"Zrobimy wszystko co możliwe, by doprowadzić do zakończenia działań wojennych i położyć kres masakrom i przemocy" - mówił Annan przed spotkaniem z szefem egipskiej dyplomacji Mohammedem Kamalem Alim Amrem.
Zaznaczył, że ostateczne rozwiązanie konfliktu musi być rozwiązaniem politycznym.
Tymczasem ONZ poinformowała, że przygotowuje zapasy żywności dla 1,5 mln ludzi w Syrii. To część 90-dniowego planu awaryjnego, którego celem jest pomoc cywilom, pozbawionym podstawowych produktów - powiedział w Genewie przedstawiciel Biura Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA) John Ging.
Rewolta w Syrii przeciwko reżimowi prezydenta Baszara el-Asada, inspirowana arabską wiosną, trwa od roku. Według szacunków ONZ w wyniku tłumienia antyprezydenckich wystąpień przez siły rządowe oraz starć z dezerterami z armii, którzy dołączyli do opozycji, zginęło co najmniej 7500 ludzi. Opozycja syryjska mówi o co najmniej 8,5 tysiącach ofiar, w większości cywilów.(PAP)
jhp/ ro/
10951766 10952142 10952318