Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kolejne przedłużenie śledztwa ws. handlu bronią

0
Podziel się:

Do końca maja 2010 r. przedłużono tajne śledztwo w sprawie związków
szefostwa b. Wojskowych Służb Informacyjnych z nielegalnym handlem bronią z lat 90. Zarzuty w
sprawie mają b. szefowie WSI Konstanty Malejczyk i Kazimierz Głowacki. Przedłużenie wynika z
dołączenia do sprawy innego tajnego śledztwa o "tym samym przedmiocie".

*Do końca maja 2010 r. przedłużono tajne śledztwo w sprawie związków szefostwa b. Wojskowych Służb Informacyjnych z nielegalnym handlem bronią z lat 90. Zarzuty w sprawie mają b. szefowie WSI Konstanty Malejczyk i Kazimierz Głowacki. Przedłużenie wynika z dołączenia do sprawy innego tajnego śledztwa o "tym samym przedmiocie". *

O kolejnym przedłużeniu śledztwa powiadomił w czwartek PAP płk Ireneusz Szeląg, wiceszef prowadzącej sprawę Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie. "Przedłużenie wynika z dołączenia do tego śledztwa innego ściśle tajnego postępowania naszej prokuratury dotyczącego analogicznego przedmiotu" - powiedział. Dodał, że między obu postępowaniami jest łączność "podmiotowa i przedmiotowa", wobec czego uznano, że optymalne będzie ich połączenie.

Powołując się na tajny charakter sprawy, prokurator odmówił podania szczegółów. Zdradził jedynie, że drugie śledztwo było wszczęte z zawiadomienia b. komisji weryfikacyjnej WSI i na podstawie materiałów o charakterze niejawnym.

Przy jednym z poprzednich przedłużeń z 2008 r. podawano, że prokuratura czeka na akta komisji weryfikacyjnej WSI w całej sprawie. Od czerwca 2008 r. akta komisji są w dyspozycji Służby Kontrwywiadu Wojskowego, która przejęła je po zakończeniu działalności komisji weryfikacyjnej.

Śledztwo dotyczy "niedopełnienia i przekroczenia obowiązków w latach 1993-96 w celu osiągnięcia korzyści majątkowych przez osoby z kierownictwa WSI". Początkowo umorzono je w 2000 r. Dwa lata później WPO podjęła je na nowo. Na listopad 2005 r. WPO zapowiadała podjęcie "końcowej decyzji" w tym śledztwie, ale po rozmowie z ówczesnym ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą, naczelny prokurator wojskowy je przedłużył. Potem postępowanie przedłużano jeszcze kilka razy.

Jesienią 2006 r. zarzut korupcyjnego przekroczenia obowiązków służbowych postawiono dwóm byłym szefom wojskowego wywiadu i kontrwywiadu: gen. Konstantemu Malejczykowi - szefowi WSI w latach 1994-96 oraz kontradmirałowi Kazimierzowi Głowackiemu, który w latach 1996-1997 był jego następcą. Obu grozi do 10 lat więzienia.

Przed warszawskim sądem rejonowym odpowiadają zaś agenci WSI oskarżeni o sam nielegalny handel bronią.

Sprawę ujawniła w 2001 r. "Rzeczpospolita", opisując nielegalne akcje z lat 1992-1996 z udziałem oficerów i współpracowników WSI. Broń z polskich magazynów miała trafiać za pośrednictwem cywilnych firm do państw objętych embargiem ONZ - Chorwacji, Somalii i Sudanu i do przestępców. Według "Rz", WSI nie tylko nie ujawniły, że broń trafiała do terrorystów i gangsterów, ale wręcz przeciwnie - same umożliwiły przestępstwo, pomagając należącej do ich współpracownika spółce Steo kupić broń z magazynów wojska. Aferę wykryli w 1996 r. celnicy w Estonii, przechwytując na granicy z Łotwą 1600 pistoletów.

Ujawniony w lutym 2007 r. raport z weryfikacji WSI potwierdzał, że WSI handlowały bronią z mafią z państw nadbałtyckich i arabskim terrorystą. Raport stwierdzał, że w latach 1992-96 z Polski "wyeksportowano" m.in. ponad 20 tys. pistoletów TT, kilkaset karabinków kałasznikow, kilka tysięcy innych karabinów, kilkaset granatników i amunicję. Według raportu, nowe okoliczności zdobyte przez komisję weryfikacyjną WSI mogły pozwolić na rozszerzenie "podmiotowego i przedmiotowego zainteresowania prokuratury" całą sprawą.

Zdaniem raportu, oparciem w całym procederze miały być firmy stworzone jeszcze przez służby wojska PRL przez ich agentów: Cenrex, Steo i Falcon. Zdaniem autorów raportu, Steo założono dla tajnego współpracownika WSI Edwarda Ochnio pseud. Tytus, firmą Cenrex kierował oficer WSI pod przykryciem, "Wirakocza" - płk Jerzy Dembowski. Transakcja miała dać WSI ok. 150-200 tys. dolarów. W raporcie stwierdzono, że pistolety z Polski miały trafić do estońskiej grupy przestępczej, o czym Ochnio miał wiedzieć (on sam zaprzeczał, że wiedział).

Raport podkreślał, że o nielegalnym handlu bronią szefowie WSI nie informowali premiera i prezydenta, a zyski miały być dodatkowym źródłem finansowania, nie ujawnianym przed władzami. "Pomimo zaangażowania tylu sił i środków, wielokrotnie nie udało się uzyskać wartościowych kontraktów handlowych dających korzyść obronną krajowi" - twierdził raport. Jego zdaniem, gdy w 1996 r. ujawniono aferę, WSI świadomie wprowadziły w błąd premiera Włodzimierza Cimoszewicza, któremu za pośrednictwem UOP przekazano, iż WSI nie mają informacji o współpracy Ochni z wojskowymi służbami specjalnymi.

Cywilna prokuratura oskarżyła zaś sześć osób (w tym Ochnię i Dembowskiego), którym zarzucono fałszowanie dokumentów, nielegalne dostawy broni wartości ok. 4,5 mln dolarów do państw objętych embargiem ONZ oraz branie łapówek. Grozi im do 12 lat więzienia. Ten tajny proces toczył się przez kilka lat w Gdańsku, w 2005 r. przeniesiono go do Warszawy.(PAP)

sta/ bno/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)