Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kolejny, 12 przypadek utonięcia w woj. warmińsko-mazurskim

0
Podziel się:

#
dochodzi informacja o kolejnym utonięciu
#

# dochodzi informacja o kolejnym utonięciu #

18.07. Olsztyn (PAP) - W niedzielę ok. godz. 18 w rzece Łynie w Dobrym Mieście znaleziono ciało mężczyzny - to kolejny, 12 przypadek utonięcia w woj. warmińsko-mazurskim od 22 czerwca. Wcześniej tego dnia strażacy odnaleźli ciało 27-latka, który utonął w miejskim stawie w Ełku.

"W tej chwili strażacy wyciągają ciało" - powiedział PAP po godz. 18 Dawid Stefański z wojewódzkiej komendy policji.

Także na jez. Niegocin w Piszu trwa w tej chwili akcja poszukiwawcza. Jak poinformował Stefański, według świadków niezidentyfikowana osoba spadła po południu z materaca i zniknęła pod wodą. Szukają jej strażacy.

Wcześniej w niedzielę Stefański informował o 11 przypadku utonięcia. Około godz. 14 strażacy wyłowili z miejskiego stawu w Ełku ciało 27-latka. Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że mężczyzna pływał tam w sobotę w nocy. Gdy nie wyszedł z wody, jego trzej koledzy próbowali go znaleźć sami, a potem powiadomili służby ratownicze. Mieli w organizmie od 2 do 3 promili alkoholu.

W piątek w jeziorze Mieczowym w Ornecie, utonął 46-letni mężczyzna. Również on wcześniej pił wspólnie z kolegą alkohol, a następnie postanowił przepłynąć na drugi brzeg jeziora. Świadkowie zdarzenia zaalarmowali policjantów, gdy zauważyli, że mężczyzna zaczął tonąć. Funkcjonariuszom nie udało się go uratować, lekarz stwierdził zgon.

Nie wszystkie akcje poszukiwawcze kończą się tak tragicznie. W czwartek przez cztery godziny ratownicy szukali na jeziorach Mikołajskim i Śniardwy 45-letniego Dariusza R. z Warszawy, który wskoczył do wody z łodzi motorowej i - według trzech pasażerów łodzi - nie wypłynął.

Funkcjonariusze sprawdzali linię brzegową obu jezior, a jednostki WOPR-u przeszukiwały wodę za pomocą kamery termowizyjnej i sonaru. Po czterech godzinach, do łodzi podpłynął skuterem wodnym zaginiony Dariusz R.

Jak opowiedział, przez 15 lat trenował zawodowo pływanie. Po wyskoczeniu z łodzi popłynął do brzegu, pokonał kilometr pieszo, po czym przepłynął wpław jezioro Bełdany. Tam wsiadł na skuter wodny i - mając 1,5 prom. alkoholu we krwi - przypłynął z powrotem po łódź, by ją odholować.

Dariusz R. odpowie przed sądem za kierowanie łodzią i skuterem pod wpływem alkoholu. Grozi za to kara do dwóch lat pozbawienia wolności i utrata uprawnień.(PAP)

ant/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)