Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kolejny były szef WSI podejrzanym w śledztwie ws. handlu bronią

0
Podziel się:

Były szef Wojskowych Służb Informacyjnych,
kontradmirał Kazimierz Głowacki, to kolejny podejrzany o
korupcyjne przekroczenie obowiązków służbowych w tajnym śledztwie
w sprawie nielegalnego handlu bronią w latach 90. przez członków
kierownictwa WSI.

*Były szef Wojskowych Służb Informacyjnych, kontradmirał Kazimierz Głowacki, to kolejny podejrzany o korupcyjne przekroczenie obowiązków służbowych w tajnym śledztwie w sprawie nielegalnego handlu bronią w latach 90. przez członków kierownictwa WSI. *

Poinformował o tym w środę mjr Ireneusz Szeląg, rzecznik prasowy prowadzącej postępowanie Wojskowej Prokuratury Okręgowej (WPO) w Warszawie. Powołując się na tajny charakter śledztwa, odmówił podania jakichkolwiek szczegółów.

Ujawnił tylko, że zarzut postawiono z artykułu kodeksu karnego, który przewiduje do 10 lat więzienia dla funkcjonariusza publicznego, który - w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej - przekracza uprawnienia lub nie dopełnia obowiązków.

W zeszłym tygodniu taki sam zarzut postawiono gen. w stanie spoczynku Konstantemu Malejczykowi - szefowi WSI w latach 1994-96. Głowacki był jego następcą; kierował wojskowym wywiadem i kontrwywiadem w latach 1996-1997. Zarzut postawiono mu dzień po przedstawieniu zarzutu Malejczykowi.

Na koniec listopada 2005 r. WPO zapowiadała podjęcie "końcowej decyzji" w całej sprawie, ale po rozmowie z ministrem sprawiedliwości - prokuratorem generalnym Zbigniewem Ziobrą, naczelny prokurator wojskowy przedłużył je do lutego 2006 r. Z kolei w lutym przedłużono je do początków maja; w maju zaś - do sierpnia. Ostatnio śledztwo przedłużono do 4 lutego 2007 r.

O udziale WSI w handlu bronią doniosła w 2001 r. "Rzeczpospolita". Gazeta opisała nielegalne operacje prowadzone w latach 1992-1996 przy udziale oficerów i współpracowników WSI. Broń z polskich magazynów miała trafiać za pośrednictwem cywilnych firm do państw objętych embargiem ONZ - Chorwacji, Somalii i Sudanu oraz do przestępców działających w Polsce i innych krajach, w tym do rosyjskiej mafii.

Według "Rz", WSI nie tylko nie ujawniły, że broń trafiała do terrorystów i gangsterów, ale wręcz przeciwnie - same umożliwiły przestępstwo, pomagając należącej do ich współpracownika prywatnej spółce Steo otrzymać koncesję na handel bronią i kupić broń z magazynów wojska. Aferę wykryli w 1996 r. celnicy w Estonii, przez którą przerzucano broń, przechwytując na przejściu granicznym z Łotwą 1600 pistoletów.

Przed sądem w Gdańsku toczył się od 2000 r. tajny proces sześciu osób kierujących polskimi spółkami Cenrex i Steo - ostatnio przeniesiony do Warszawy. Mężczyzn oskarżono o nielegalny handel bronią o wartości ok. 4,5 mln dolarów, m.in. do krajów objętych embargiem ONZ. Grozi im do 12 lat więzienia.

Spółki Cenrex i Steo kupowały broń od MON i policji, które pozbywały się uzbrojenia z lat 50. Odbiorcami broni miały być spółki działające w Estonii, Łotwie, a także znany handlarz bronią pochodzenia arabskiego Monzer al-Kassar. Z Polski wyeksportowano w ten sposób m.in. ponad 20 tys. pistoletów TT, kilkaset karabinków maszynowych typu kałasznikow, karabinki dla strzelców wyborowych, kilka tysięcy "pepesz", kilkaset sztuk granatników, pociski moździerzowe i kilka milionów sztuk amunicji.

Prokuratura wojskowa prowadziła postępowanie w sprawie - jak to określono - "niedopełnienia i przekroczenia obowiązków w latach 1993-96 w celu osiągnięcia korzyści majątkowych przez osoby z kierownictwa WSI". Umorzyła je we wrześniu 2000 r. Dwa lata później WPO podjęła postępowanie na nowo.

Sprawą zajmowała się sejmowa komisja ds. służb specjalnych, gdy jej szefem był Antoni Macierewicz - dziś wiceszef MON i szef komisji weryfikującej funkcjonariuszy likwidowanych służb oraz pełnomocnik ds. tworzenia nowego wojskowego kontrwywiadu. Według komisji, doszło do złamania prawa przez WSI. "Przypomnę - kolejni szefowie WSI to robili. Handlowali bronią z mafią rosyjską, z terrorystami arabskimi; ta broń była dostarczana od Japonii po Somalię naprawdę olbrzymi i bardzo groźny dla polski proceder. I ich proces trwa już siedem lat" - mówił ostatnio Macierewicz.(PAP)

sta/ itm/ rod/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)