*Byłego dyrektora departamentu podatków ministerstwa finansów, Andrzeja Ż., przesłuchiwał w czwartek Sąd Okręgowy w Poznaniu w procesie byłego senatora Henryka Stokłosy, oskarżonego m.in. o korumpowanie urzędników. *
Świadek odmówił składania zeznań, gdyż jest oskarżony o łapówkarstwo w procesie urzędników korumpowanych przez byłego senatora, toczącym się przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Według prokuratury Andrzej Ż. miał za 50 tys. złotych wydać korzystną dla Stokłosy decyzję o przedawnieniu jego zobowiązań podatkowych.
Z odczytanych przez sąd zeznań ze śledztwa wynika, że Ż. nie przyznał się do pomagania Stokłosie w załatwianiu jego spraw podatkowych w zamian za łapówki. Urzędnik przyznał, że po szkoleniach otrzymywał paczki z wędlinami jako podziękowanie za szkolenie.
Świadek odwołał też część wyjaśnień ze śledztwa i oświadczył że nie mógł mieć kontaktów z senatorem Stokłosą przed rokiem 1998, a część stawianych mu zarzutów dotyczy okresu wcześniejszego. Powiedział też, że otrzymał kopertę, ale nie wiedział, że jest tam łapówka i jak się zorientował, to kopertę zwrócił.
Świadek zaznaczył też, że sprawa umorzenia części zobowiązań podatkowych firm byłego senatora została załatwiona zgodnie z prawem.
Henryk Stokłosa oświadczył podczas rozprawy, że twierdzenia świadka na jego temat nie odpowiadają prawdzie.
Na skutek działań skorumpowanych urzędników instytucje państwowe - według prokuratury - umarzały i kasowały decyzje Izb Skarbowych nakazujących zapłatę zaległych podatków od firm należących do Stokłosy. Skarb Państwa mógł w wyniku tej działalności stracić nawet 5,6 miliona złotych.
Kolejna rozprawa w tym procesie odbędzie się w piątek.
Proces Henryka Stokłosy rozpoczął się w maju. Według oskarżenia Stokłosa miał wręczać urzędnikom łapówki w postaci alkoholu i wędlin wartości od kilkuset do kilku tysięcy złotych oraz gotówki w wysokości od 5 tys. do 100 tys. zł, w zależności od kwoty umorzeń podatkowych, które otrzymywał. Oskarżony nie przyznaje się do winy i odmawia składania wyjaśnień.
Oprócz zarzutów korupcyjnych Stokłosa ma także zarzuty bezprawnego więzienia i bicia swoich pracowników, utrudniania pracy policji w sprawie postępowania dotyczącego zatrucia środowiska naturalnego, fałszowania oświadczenia o czynnym prawie wyborczym i wyłudzenia pieniędzy z funduszy Unii Europejskiej.
Oskarżonej w tej sprawie księgowej Stokłosy, Elżbiecie N., postawiono zarzuty pomocnictwa w łapownictwie oraz w wyłudzeniach, a Ryszardowi S. sędziemu sądu administracyjnego zarzut przyjmowania korzyści majątkowych.
Stokłosę - poszukiwanego międzynarodowym listem gończym - zatrzymała w 2007 r. niemiecka policja. Został w grudniu 2007 r. wydany Polsce na mocy Europejskiego Nakazu Aresztowania. W śledztwie zabezpieczono majątek Stokłosy o wartości ok. 20,7 mln zł. Mienie to pokrywa domniemane straty, wynikające ze stawianych mu zarzutów.
Stokłosa w 1980 r. założył rzemieślniczą firmę utylizacji odpadów rolno-hodowlanych Farmutil, dzięki której dorobił się znacznego majątku. Zespół firm Stokłosy obejmuje przetwórnie przemysłu rolno-spożywczego, ale także lokalną prasę i radio oraz sieci handlowe.
W roku 2007 r. Stokłosa - z majątkiem wycenianym na 750 mln zł - plasował się na 33. miejscu na liście najbogatszych Polaków tygodnika "Wprost". (PAP)
kpr/ itm/ jbr/