Według przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witolda Kołodziejskiego rada nadzorcza TVP po rezygnacji jednego z jej członków Janusza Niedzieli nie może podejmować żadnych decyzji.
"Do czasu uzupełnienia rady nadzorczej przez KRRiT ta rada po prostu nie istnieje" - powiedziała w piątek PAP Kołodziejski.
Dodał, że przyjechał już do TVP by wyjaśnić tę sytuację. Zaznaczył przy tym, że nie uznaje żadnej z decyzji rady nadzorczej, które podjęto po rezygnacji Niedzieli. Według Kołodziejskiego zawieszenie prezesa Andrzeja Urbańskiego, wiceprezesów: Sławomira Siwka i Marcina Bochenka, przywrócenie w obowiązkach zawieszonego miesiąc temu Piotra Farfała oraz oddelegowania do zarządu Tomasza Rudomino są nieważne.
"Ja tych decyzji nie uznaję" - podkreślił Kołodziejski. Powołał się przy tym na przykład Polskiego Radia, gdzie po rezygnacji przewodniczącej rady nadzorczej Ireny Kleniewskiej działalność rady została zablokowana. "I nikt tego wówczas nie kwestionował" - powiedział Kołodziejski.
Podobnego zdania jest Krzysztof Czabański - członek rady nadzorczej TVP z ramienia skarbu państwa. "Od czasu rezygnacji pana Niedzieli uczestniczymy już jedynie w spotkaniu, nieformalnym spotkaniu, a nie posiedzeniu rady nadzorczej" - powiedział Czabański. Dodał, że podobnego zdania są też odwołana przewodnicząca Janina Goss i członek rady Bogusław Szwedo. (PAP)
js/ malk/ jbr/