Unijny komisarz ds. rozszerzenia i polityki sąsiedztwa Sztefan Fuele odwołał planowaną na przyszyły tydzień wizytę w Macedonii z powodu kryzysu politycznego w tym kraju, który jego zdaniem może stanąć na drodze do rozpoczęcia rozmów akcesyjnych z UE.
Główna partia opozycyjna Socjaldemokratyczny Związek Macedonii (SDSM) bojkotuje sesje parlamentu od końca grudnia ub.r., gdy po incydentach jej członkowie zostali usunięci przez ochronę z budynku. Do incydentów na sali obrad oraz pod budynkiem parlamentu doszło podczas uchwalania ostro krytykowanego przez opozycję budżetu. Rannych zostało 17 osób, w tym 11 policjantów i dwóch deputowanych.
SDSM oskarża konserwatywny rząd premiera Nikoły Grujewskiego o autorytaryzm i grozi bojkotem wyborów lokalnych, planowanych na 24 marca.
Komisarz Fuele zamierzał udać się do Macedonii w przyszłym tygodniu, by ocenić stan reform związanych z procesem przybliżania się do UE, ale w piątek poinformował, że w związku z obecnym impasem politycznym nie uważa, aby jego wizyta była "stosowna".
"Jestem sfrustrowany brakiem postępów w zakończeniu impasu politycznego" - napisał Fuele w oświadczeniu. Dodał, że obecna sytuacja "zagraża" rozpoczęciu negocjacji akcesyjnych.
Komisarz wezwał polityków w Skopje do "znalezienia rozwiązania", które świadczyłoby o dojrzałości krajowych instytucji oraz o stawianiu na pierwszym miejscu interesów kraju i mieszkańców.
Od 2005 roku Macedonia ma status kandydata do Unii Europejskiej, ale Grecja uniemożliwia otwarcie negocjacji członkowskich. Przeszkodą we wstąpieniu Macedonii nie tylko do UE, ale też do NATO jest m.in. spór Aten i Skopje w sprawie oficjalnej nazwy kraju.
Grecja sądzi, że nazwa Macedonia jest zarezerwowana dla historycznego regionu Grecji i używanie jej przez sąsiedni kraj świadczy o tym, że Skopje może mieć roszczenia do regionu na północy Grecji.
Mimo to, jak pisze agencja Reutera, jest coraz więcej sygnałów świadczących o tym, że UE może zgodzić się na rozpoczęcie rozmów akcesyjnych nawet przed zakończeniem sporu z Atenami.
Opozycyjny SDSM jako warunek powrotu do parlamentu stawia przesunięcie wyborów lokalnych na 28 kwietnia. Chce też, aby w przypadku wygranej opozycji rząd zobowiązał się do zorganizowania przedterminowych wyborów parlamentarnych we wrześniu.
Partia premiera Grujewskiego odrzuciła oba te żądania. W piątkowym komunikacie zaapelowała do SDSM, by "porzuciła szantaż i zrezygnowała ze stawiania warunków". "Wzywamy ich do tego, by przestali szkodzić krajowi i wrócili do instytucji państwowych" - napisała partia rządząca.(PAP)
jhp/ mc/
13219131 13219990 arch.
