Do szefa komisji ds. nacisków Andrzeja Czumy do wtorku nie wpłynęły opinie prawne dotyczące jego udziału w pracach komisji. Od ich otrzymania Czuma uzależniał zwołanie kolejnych posiedzeń. Na razie odwołał zaplanowane na środę przesłuchanie w trybie niejawnym Ludwika Dorna (koło Polska Plus).
"Posiedzenie jest odwołane. Jeszcze nie mam opinii. Spodziewam się ich najpóźniej na początku przyszłego tygodnia, może w piątek" - poinformował we wtorek PAP Czuma.
Mimo to komisja na grudzień planuje wiele posiedzeń. Na początku przyszłego miesiąca mają być przesłuchani byli posłowie Samoobrony Lech Woszczerowicz i Janusz Maksymiuk oraz Maciej Jabłoński, szef gabinetu politycznego byłego ministra rolnictwa Andrzeja Leppera.
Także w grudniu posłowie zamierzają spotkać się z byłym szefem CBA Mariuszem Kamińskim i byłym szefem PZU Jaromirem Netzlem.
Sejmowa komisja śledcza ds. nacisków nie przesłuchała w ubiegłą środę - tak jak to było planowane - b. ministra koordynatora ds. służb specjalnych Zbigniewa Wassermanna (PiS). Czuma zdecydował o zakończeniu posiedzenia, ponieważ chciał uzyskać opinie prawne dotyczące swojego udziału w pracach komisji.
Czuma poinformował wówczas, że zwróci się o dwie pisemne opinie do sejmowych prawników. Do czasu ich uzyskania - posiedzenia komisji nie będą się odbywały. Czuma wyjaśniał w rozmowie z dziennikarzami, że sporządzenie analiz prawnych nie potrwa dłużej niż tydzień.
Krzysztof Matyjaszczyk (Lewica) na początku środowego posiedzenia złożył wniosek, aby Czuma wyłączył się z jej prac, ponieważ - jak uzasadniał - pełniąc obowiązki prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości nadzorował prace wszystkich prokuratorów w kraju, w tym tych, którzy zajmowali się sprawami badanymi przez komisję. "Ktoś może nam zarzucić w przyszłości, że nasze posiedzenia są nieważne, albo odbywają się w niestatutowym składzie" - uzasadniał poseł Lewicy.(PAP)
tgo/ mow/