Prokurator Mariusz Wajda, który umorzył postępowanie dotyczące składania fałszywych zeznań i utrudniania postępowania ws. przecieku z afery gruntowej m.in. przez b. szefa MSWiA Janusza Kaczmarka, mówił w piątek posłom z sejmowej komisji śledczej ds. nacisków o szczegółach swojej decyzji.
Piątkowe posiedzenie odbyło się w trybie niejawnym. "Pytaliśmy o szczegóły umorzenia. Nic wielkiego się nie dowiedzieliśmy" - powiedział PAP po jego zakończeniu szef komisji Andrzej Czuma (PO).
Wajda podczas jawnego posiedzenia w połowie stycznia br. nie chciał mówić na temat powodów umorzenia. Argumentował, że postanowienie w tej sprawie nie jest prawomocne, wobec tego obowiązuje go tajemnica śledztwa.
Kaczmarka, a także byłego szefa policji Konrada Kornatowskiego i ówczesnego prezesa PZU Jaromira Netzla ABW zatrzymała w sierpniu 2007 r. Żaden z nich nie usłyszał zarzutu dokonania przecieku, lecz składania fałszywych zeznań.
Prokuratura umorzyła śledztwo w tej sprawie pod koniec listopada 2009 r.
W najbliższą środę, na następnym posiedzeniu komisji, odbędzie się konfrontacja Kaczmarka z byłym zastępcą prokuratora generalnego Jerzym Engelkingiem. Engelking w 2007 roku podczas multimedialnej konferencji prezentował dowody, które miały potwierdzać zarzuty m.in. wobec Kaczmarka.
Na początku lipca 2009 roku posłowie - po zasięgnięciu opinii ekspertów - zdecydowali o przerwaniu konfrontacji z powodu braku ostatecznych i podpisanych wersji protokołów z przesłuchań Engelkinga przed komisją. Engelking podpisał już wszystkie dokumenty.
Czuma w piątkowej rozmowie z PAP zapowiedział, że tym razem konfrontacja będzie doprowadzona do końca. "Na moją prośbę posłowie z komisji spotkali się z adwokatem, który wytłumaczył na czym polega konfrontacja" - dodał. (PAP)
tgo/ par/ gma/