Komisja śledcza badająca tzw. aferę hazardową przyjęła we wtorek wnioski posłów PiS wiążące się ze sprawą postawienia zarzutów prokuratorskich b. szefowi CBA Mariuszowi Kamińskiemu. Śledczy zdecydowali m.in. o wezwaniu jako świadka prokuratora krajowego Edwarda Zalewskiego.
Chodzi o wnioski Beaty Kempy i Zbigniewa Wassermanna w sprawach: wezwania na świadków prokuratora Zalewskiego i rzeszowskiego prokuratora Bogusława Olewińskiego oraz o przedstawienie na piśmie informacji o osobach, które uczestniczyły w spotkaniu w Prokuraturze Krajowej, 25 sierpnia 2009 r., przed postawieniem zarzutów Kamińskiemu.
Komisja wróciła we wtorek do rozpatrzenia tych wniosków po uzyskaniu ekspertyz prawników, czy mieszczą się one w zakresie prac komisji. O wykonanie takiej analizy wnioskował Sławomira Neumanna (PO).
O przyjęcie wniosków apelowała do śledczych Kempa, powołując się na to, że żadna z ekspertyz nie wypowiedziała się w tym względzie negatywnie. "Dla czystości i przejrzystości całej sprawy warto byłoby, aby tych świadków przed komisją przesłuchać" - stwierdziła.
Z kolei Wassermann mówił o konieczności weryfikacji prawdziwości wersji premiera Donalda Tuska o prowokacji politycznej Kamińskiego i wersji b. szefa CBA o odwecie w zamian za "ujawnienie niewygodnej dla rządu prawdy o aferze". "To jest w pigułce cała sprawa, którą zajmuje się komisja" - dodał.
Przyjęciu wniosków przeciwny był przewodniczący komisji Mirosław Sekuła (PO), który wyrażał obawy, że w ich efekcie "komisja zajmie się rozstrzyganiem, czy obalenie rządu Jarosława Kaczyńskiego zapoczątkowane odwołaniem wicperemiera Andrzeja Leppera zostało przeprowadzone zgodnie z prawem". "Boję się rozpoczynać tego wątku w naszej komisji" - zaznaczył.
Dodał też, że rozszerzenie zakresu prac komisji spowoduje, że śledczy nie zakończą swych prac "ani w lutym, ani w marcu, ani nawet za pół roku".
Ostatecznie wnioski poparli Kempa, Wassermann, Bartosz Arłukowicz (Lewica) i Franciszek Stefaniuk (PSL). Posłowie PO wstrzymali się od głosu.
We wrześniu 2009 r. prokuratura w Rzeszowie postawiła Kamińskiemu zarzuty w sprawie tzw. afery gruntowej. Rzeszowska prokuratura uznała, że CBA dopuściło się niezgodnego z prawem stworzenia "fikcyjnej sprawy" ziemi w Muntowie k. Mrągowa, na potrzeby której wytworzono fikcyjną dokumentację do odrolnienia tej ziemi.
Kamiński jest podejrzany o nadużycie uprawnień, kierowanie nielegalnymi działaniami operacyjnymi CBA dotyczącymi wręczenia łapówki osobom powołującym się na wpływy w resorcie rolnictwa i funkcjonariuszom publicznym oraz o kierowanie podrabianiem dokumentów i wyłudzeniem poświadczenia nieprawdy w oparciu o te dokumenty.(PAP)
pat/ mok/