Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Komisja: nieznajomość kultury Romów przyczyną błędów

0
Podziel się:

Romowie są społecznością zamkniętą, o odmiennych zwyczajach, tradycji;
wiele błędów w komunikacji ze społecznością romską wynika z nieznajomości specyfiki ich kultury -
podkreślano na posiedzeniu sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych.

Romowie są społecznością zamkniętą, o odmiennych zwyczajach, tradycji; wiele błędów w komunikacji ze społecznością romską wynika z nieznajomości specyfiki ich kultury - podkreślano na posiedzeniu sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych.

Na czwartkowym posiedzeniu komisja przyjęła sprawozdanie z realizacji "Programu na rzecz społeczności romskiej w Polsce za rok 2009".

Jak powiedział Józef Różański z Departamentu Wyznań Religijnych oraz Mniejszości Narodowych i Etnicznych w MSWiA, w 2009 roku na program przeznaczono 12,8 mln zł (nie ma danych za 2010 r.). Zapowiedział, że w 2011 Ministerstwo planuje ocenę działań na rzecz społeczności romskiej.

W posiedzeniu uczestniczył także wojewoda opolski Ryszard Wilczyński, który w listopadzie, jako ostatni z wojewodów, powołał pełnomocnika ds. mniejszości narodowych i etnicznych. Wilczyński przedstawił dane z woj. opolskiego dot. 2009 r., z których wynika, że 20,8 proc. dzieci romskich uczęszcza do szkół specjalnych. Tymczasem wśród całej populacji województwa liczba dzieci w szkołach specjalnych to 2,6 proc.

"To jawna dyskryminacja dzieci romskich. Nie jest tak, że wśród Romów częściej rodzą się dzieci upośledzone - one kierowane są do szkół specjalnych dlatego, że nie znają języka polskiego" - podkreślił Wilczyński.

Dyrektor Centrum Aktywizacji Romów w Tarnowie Janusz Kamiński, który jest Romem, podkreślił, że do badania predyspozycji intelektualnych romskich dzieci stosuje się schematy obce im kulturowo. "Poważną barierę stanowi oczywiście język" - powiedział.

Podkreślił, że bardzo często dzieci Romów są lepiej wyedukowane od swoich rodziców, lepiej od nich rozumieją potrzebę kształcenia się. "Natomiast romscy rodzice często nie chcą posyłać dzieci do szkół, aby nie musiały się wstydzić, że np. nie mają książek" - wyjaśnił.

Powiedział także, że powodem, dla którego romskie dzieci z różną częstotliwością uczestniczą w zajęciach szkolnych, jest migracja społeczności romskich w kraju, ale także za granicę.

Przyznał także, że ze wspólnotami Romów współpracuje się bardzo ciężko. "Jest duża nieufność Romów w stosunku do osób, które próbują wyjść im na przeciw". "To często społeczeństwa zamknięte" - wyjaśnił.

Podkreślił, że Romowie mają własną tradycję, swój system zachowań, ich kultura w znaczny sposób różni się od kultury reszty polskiego społeczeństwa. "Nie chodzi o to, by Romów asymilować, ale integrować" - podkreślił Kamiński.

Wyjaśnił, że niektóre społeczności romskie w Polsce, np. Polska Roma przestrzegają kodeksu romskiego, który nie jest spisany, ale stanowi rodzaj wewnętrznego prawa. Nierespektowanie go oznacza wykluczenie ze społeczności. "Dla Roma takie wykluczenie jest niejednokrotnie gorsze od osadzenia go w więzieniu, wiąże się ono z tym, że np. nikt ze wspólnoty z nie usiądzie z nim przy stole".

Wyjaśnił także, że są takie zawody czy czynności, jak sprzątanie, praca pielęgniarki, praca w kanalizacji, której Rom przestrzegający kodeksu nie podejmie. "Dla tych, którzy nie mają tej wiedzy, jest to niezrozumiałe" - podkreślił.

Kamiński wyjaśnił także, że w niektórych społecznościach Romów funkcjonuje instytucja "króla", a wszystkie ważne decyzje, do których stosuje się wspólnota podejmuje razem z nim starszyzna.

O tym, że istnieją duże problemy w komunikacji z decydentami społeczności romskich, mówił Wilczyński. "Nie wiem, czy komukolwiek udało się dotrzeć do starszyzny" - podkreślił. (PAP)

kno/ abr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)