Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Komisja Trójstronna ponownie bez związków, które szukają nowej formuły

0
Podziel się:

Projekt ustawy budżetowej na 2014 r. - to temat piątkowego posiedzenia
Komisji Trójstronnej. Ponownie odbędzie się ono bez udziału związków. Te podkreślają, że formuła
Komisji się wyczerpała i szukają nowych rozwiązań. Pomóc mają byli ministrowie i szefowie komisji.

Projekt ustawy budżetowej na 2014 r. - to temat piątkowego posiedzenia Komisji Trójstronnej. Ponownie odbędzie się ono bez udziału związków. Te podkreślają, że formuła Komisji się wyczerpała i szukają nowych rozwiązań. Pomóc mają byli ministrowie i szefowie komisji.

W najbliższych tygodniach trzy centrale związkowe: NSZZ "Solidarność", OPZZ i Forum Związków Zawodowych organizują debatę z udziałem byłych szefów KT.

"Zorganizujemy prawdopodobnie spotkanie ze wszystkimi byłymi przewodniczącymi Komisji Trójstronnej, a są tam autorytety chociażby pan Longin Komołowski, pan premier Jerzy Hausner, którzy faktycznie chcieli i prowadzili ten dialog, czy pan premier Waldemar Pawlak, który - być może - podzieli się doświadczeniami, dlaczego nie chciał być na kolejną kadencję przewodniczącym KT" - powiedział w czwartek PAP szef Solidarności, Piotr Duda.

Dodał, że spotkanie miałoby rozpocząć "dyskusję na temat nowej formy dialogu społecznego". "Dialogu, w którym będzie większa nasza partycypacja, bo pewne rzeczy muszą być uzgadniane, a nie tylko konsultowane, ze stroną społeczną" - dodał Duda.

Pomysłodawcą spotkania jest szef FZZ, Tadeusz Chwałka. "Zakładamy, że wspólna wymiana zdań, doświadczeń pozwoli na nowo zdefiniować zasady prowadzenia dialogu społecznego w Polsce tak, aby uwzględniał on równość wszystkich jego stron. Chcemy się zastanowić, czy powinien być to jedynie proces wymiany informacji, czy konsultacje mające bardziej decyzyjny charakter" - powiedział PAP Chwałka.

Dodał, że konferencja odbędzie się w ciągu najbliższych dwóch tygodni, a oprócz b. szefów Komisji Trójstronnej zaproszeni zostaną eksperci partnerów społecznych oraz przedstawiciele świata nauki, specjalizujący się w problemach dialogu społecznego.

Dopóki nowa formuła dialogu nie zostanie wypracowana, związkowcy nie zamierzają uczestniczyć w posiedzeniach Komisji Trójstronnej. Najbliższe odbędzie się w piątek o godz. 11, a jego temat to: informacja Ministerstwa Finansów nt. projektu ustawy budżetowej na 2014 r. Komisji przewodniczył będzie minister pracy, Władysław Kosiniak-Kamysz, który kilkakrotnie zapraszał związki do udziału w tym posiedzeniu.

Związki go jednak nie przyjmują. "Dobitnym przykładem tego, że formuła Komisji Trójstronnej się wyczerpała jest chociażby tryb konsultacji projektu budżetu na rok 2014, gdzie jako związki zawodowe w wersji papierowej otrzymujemy projekt budżetu 10 września, mamy sześć dni na wspólne stanowisko jako związki i pracodawcy, kolejne trzy dni na ewentualne odrębne stanowiska i pan minister Rostowski przyjdzie tylko i przekaże nam informację" - powiedział Duda.

"Czyli Komisja Trójstronna polega nie na debacie, tylko informowaniu związków o stanowisku rządu" - podkreślił szef Solidarności.

Dodał, że związki oczekują teraz na "sygnał odnośnie rozmów na temat konkretnych naszych postulatów". "Czy rząd chce rozmawiać o elastycznym czasie pracy, wieku emerytalnym, umowach śmieciowych? Nas interesują konkrety - gdzie rząd widzi pole do negocjacji w obszarach tych postulatów. Jeżeli nie widzi - to nie mamy o czym rozmawiać" - powiedział Duda.

Konkretnej rozmowy o związkowych postulatach oczekuje też szef OPZZ, Jan Guz. "Ja bym chciał dzisiaj rozmawiać o naszych postulatach: emerytura dla kobiet po 35 latach pracy i płacenia składek oraz po 40 latach dla mężczyzn, ustalenie właściwych zasad wynagradzania, waloryzacja wynagrodzeń, świadczeń rodzinnych" - wyliczył w rozmowie z PAP Guz.

Dodał, że oczekuje też stanowiska rządu wobec postulatów, które protestujący w stolicy związkowcy złożyli w ośmiu ministerstwach. "Dialog to nie pas transmisyjny, Komisja musi wypracowywać koncepcje programowe, a nie opiniować jedynie poszczególne projekty rządu" - podkreślił.

"Jest wiele rzeczy do omówienia, ale z osobą umocowaną. Nie chcę tu odnosić się do personaliów, czy to będzie wicepremier czy premier, ale musi to być osoba umocowana do zajęcia stanowiska w temacie naszych postulatów. Nie może być tak, że na Komisji jest mowa o czym innym, a rząd co innego wdraża" - mówił Guz.

Duda wyraził dodatkowy postulat, by minister Kosiniak-Kamysz upublicznił nagrania z Komisji Trójstronnej, z 24 kwietnia tego roku. "Bo udostępnił tylko nagrania z czerwca, gdzie opuściliśmy Komisję Trójstronną. Ja czekam na upublicznienie materiału z kwietnia, gdzie pan premier do pewnych rzeczy się zobowiązał. To jest ta pierwsza Komisja, gdzie pan premier się zobowiązał, że będzie spotkanie za miesiąc i będzie nas choćby nocami przekonywał do rozwiązań o elastycznym czasie pracy" - powiedział Duda.

"Teraz się okazuje, że tak nas przekonywał, że za miesiąc spotkania nie było, a za dwa miesiące już była gotowa ustawa" - dodał.

Do czasu nadania tej depeszy PAP nie udało się uzyskać wypowiedzi ministra Kosiniaka-Kamysza.

Dialog w Komisji Trójstronnej został zerwany w czerwcu, kiedy to związki zawodowe opuściły jej obrady w proteście przeciwko uchwaleniu przez Sejm tzw. elastycznego czasu pracy, czyli wydłużeniu okresów rozliczeniowych czasu pracy z czterech do 12 miesięcy.

Solidarność, OPZZ i FZZ uznały wówczas, że dialog społeczny między rządem, pracodawcami, a związkami jest pozorowany, bo postulaty związkowe nie są brane pod uwagę. Związki postawiły warunek powrotu do dialogu w Komisji Trójstronnej - odwołanie ministra pracy Władysława Kosiniaka-Kamysza (z funkcji przewodniczącego komisji i szefa resortu) i rozpoczęły przygotowania do ogólnopolskiego protestu przeciwko polityce rządu, który odbył się na początku września.

Związki demonstrowały pod hasłem "Dość lekceważenia społeczeństwa" i żądały m.in. wycofania się z obowiązującego już podwyższenia do 67 lat wieku emerytalnego, przyjęcia ustawy wymuszającej szybszy wzrost płacy minimalnej, zmiany ustawy o referendach ogólnokrajowych tak, by po zebraniu 500 tys. podpisów referendum było obligatoryjne (obecnie decyduje o tym Sejm, który odrzucił np. wniosek o referendum emerytalne).

Centrale związkowe w najbliższych tygodniach podsumują protesty i zdecydują co dalej. (PAP)

js/ bno/ as/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)