W zamian za preferencyjną cenę gazu - 130 dolarów za 1000 metrów sześciennych - Kijów zgodzi się na przeprowadzenie w najbliższym czasie referendum w sprawie wejścia Ukrainy do NATO - informuje w piątek "Kommiersant".
Rosyjski dziennik powołuje się na "wysoko postawione źródło w kierownictwie ukraińskim".
Zdaniem "Kommiersanta", głosowanie to "pogrzebie na dającą się przewidzieć przyszłość ideę przystąpienia Ukrainy do Sojuszu Północnoatlantyckiego". Gazeta wyjaśnia, że z badań opinii publicznej wynika, że 60 proc. Ukraińców sprzeciwia się integracji ich kraju z NATO.
Według "Kommiersanta", władze w Kijowie mają też zobowiązać się, iż "nie ruszą" rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, która zgodnie z dwustronnym porozumieniem ma prawo stacjonować na Krymie do 2017 roku.
Dziennik podaje, że Kijów ma także zagwarantować współpracę z RosUkrEnergo (RUE) - spółką Gazpromu i dwóch ukraińskich biznesmenów, Dmytra Firtasza i Iwana Fursina, mającą wyłączność na sprowadzanie na Ukrainę gazu z Rosji i Azji Środkowej - na okres co najmniej pięciu lat, utrzymać dotychczasową stawkę za tranzyt rosyjskiego gazu przez ukraińskie terytorium i obiecać, że gaz z Turkmenistanu będzie sprowadzać wyłącznie przez Rosję.
Powołując się na źródła w rosyjskim rządzie i Gazpromie, "Kommiersant" zaznacza, że "Rosja liczy na pomyślne zakończenie rozmów z Ukrainą w sprawie ceny gazu podczas spotkania premierów dwóch krajów 24 października w Kijowie".
"Cena zostanie określona w granicach 130 dolarów za 1000 metrów sześciennych, jeśli Kijów przyjmie pakiet warunków, obejmujących tak ekonomiczne, jak i polityczne żądania Moskwy" - podkreśla gazeta.
Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ ap/