Rosja wprowadza od najbliższego poniedziałku ograniczenia na import produktów mlecznych z Litwy - informuje w czwartek dziennik "Kommiersant", powołując się na źródło w litewskiej służbie weterynaryjnej.
Rosyjska Federalna Służba ds. Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego (Rossielchoznadzor) powiadomiła o tej decyzji stronę litewską 6 sierpnia. W uzasadnieniu podała, że w produktach mlecznych z Litwy wykryto antybiotyki.
"Kommiersant" zwraca uwagę, że wprowadzenie tych ograniczeń zbiegło się w czasie z zaostrzeniem przez rosyjskie służby kontroli celnej i granicznej dla litewskich przewoźników. Krok ten Moskwa tłumaczy łamaniem przez przewoźników z Litwy przepisów dotyczących przewozu żywności.
Na rosyjsko-łotewskich przejściach granicznych utworzono nawet oddzielne kolejki dla tirów z Litwy. Rozciągają się one już na ponad 30 kilometrów. Władze w Wilnie zapowiedziały, że poproszą Komisję Europejską o interwencję w tej sprawie.
Ograniczenia objęły trzy z 16 zakładów mleczarskich, eksportujących do Rosji. Strona rosyjska zakwestionowała jakość wytwarzanego w nich masła, śmietany i twarogu.
Władze w Wilnie zapewniły, że w litewskich produktach mlecznych nie ma niczego zakazanego, a rosyjskie sankcje są konsekwencją politycznych rozbieżności między Litwą i Rosją.
Według "Kommiersanta", jedną z głównych przyczyn kontrowersji rosyjsko-litewskich jest wciąż sytuacja wokół rafinerii w Możejkach, którą Wilno w 2006 roku sprzedało polskiemu koncernowi PKN Orlen.
"Moskwa liczyła, że polityka zagraniczna Litwy ulegnie zmianie po wybraniu nowego prezydenta, którym w maju została Dalia Grybauskaite. Jednak pani Grybauskaite dała już do zrozumienia, że popiera euroatlantycką integrację Tbilisi i Kijowa oraz że nie zamierza odstępować od linii swojego poprzednika (Valdasa Adamkusa) w stosunku do Rosji" - pisze moskiewski dziennik.
"Kommiersant" dodaje, że zdaniem Wilna ostatnie działania Rosji mogą być częścią rozpoczynającej się kampanii gospodarczej wymierzonej przeciwko Litwie. (PAP)
mal/ ap/