Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Komorowski i Wulff w Niemieckim Instytucie Kultury Polskiej

0
Podziel się:

#
dochodzi wypowiedź prezydenta Bronisława Komorowskiego po spotkaniu z Podolskim i wypowiedź
dyrektor Instytutu Rity Suessmuth
#

# dochodzi wypowiedź prezydenta Bronisława Komorowskiego po spotkaniu z Podolskim i wypowiedź dyrektor Instytutu Rity Suessmuth #

17.11. Darmstadt (PAP) - Prezydenci Polski i Niemiec, Bronisław Komorowski i Christian Wulff, wzięli w środę udział w obchodach 30. rocznicy powstania Niemieckiego Instytutu Kultury Polskiej w Darmstadt. Powołanie Instytutu było odważną "inwestycją w przyszłość" - mówił Komorowski.

Prezydent Wulff podkreślał, że Niemcy nie powinni nigdy zapominać, iż wolnościowe ruchy w ostatnim stuleciu, po strasznych wojnach, rozpoczęły się w Polsce. "To Polsce w znacznej mierze zawdzięczamy jedność Europy i jedność Niemiec" - mówił.

Zdaniem niemieckiego prezydenta Instytut "wykonał dobrą, wstępną pracę na rzecz postępu w procesie pojednania poprzez literaturę, przygotowując dialog i porozumienie". Według Wulffa dopełnienie pojednania z Polską pozostaje dla Niemiec historycznym zadaniem.

Niemiecki prezydent poinformował, że 7 grudnia odwiedzi Polskę i wspólnie z Komorowskim weźmie udział w uroczystościach z okazji 40-lecia wizyty ówczesnego kanclerza RFN Willy'ego Brandta w Polsce. Wtedy to szef niemieckiego rządu oddał pamiętny hołd, klękając przed pomnikiem ofiar getta warszawskiego i przepraszając tym samym za zbrodnie, jakich jego rodacy dokonali na Żydach.

Prezydent Niemiec podkreślił, że Polska i Niemcy powinny koncentrować się na współpracy z krajami Europy Wschodniej. "Kiedy Polska przystąpiła do NATO i UE, zakończył się pewien etap i teraz należałoby rozszerzyć naszą współpracę także na partnerów na wschodzie Europy, którzy oczekują tego, aby silniej włączyć ich do życia Europy" - powiedział. Wśród tych krajów Wulff wymienił Ukrainę, Białoruś, Mołdawię i Gruzję.

Z kolei prezydent Polski zaznaczył, że "możemy dziś z dumą mówić o pojednaniu polsko-niemieckim". Komorowski ocenił też, że powstanie w Darmstadt 30 lat temu Niemieckiego Instytutu Kultury Polskiej było wielką i odważną inwestycją w przyszłość.

Komorowski podkreślił, że Polska i Niemcy odbyły "długą, trudną drogę, wyruszając z mrocznej, głębokiej doliny", ale teraz są "blisko momentu, kiedy z satysfakcją będziemy mogli powiedzieć, że osiągnęliśmy to, o czym niektórym zdarzało się marzyć".

"O czym niektórzy mieli odwagę powiedzieć, że to jest ważne - mam na myśli tych, którzy marzyli nie tylko o wolności, o zjednoczeniu narodowym, ale również o pojednaniu i współpracy polsko-niemieckiej" - kontynuował polski prezydent.

W ocenie Komorowskiego powstanie Instytutu miało miejsce w szczególnym momencie: "kiedy Polska cierpiała z powodu braku suwerenności, braku demokracji, kiedy w Polsce, ale i w Niemczech wschodnich stały obce wojska, kiedy Berlin był podzielony murem, kiedy Niemcy byli podzieleni i cała Europa była również podzielona".

Komorowski podkreślił, że wtedy w Polsce powstał 10-milionowy ruch Solidarności i zabłysło światełko nadziei "na wolność wspólną i Polaków, i Niemców, i wielu innych narodów całej Europy Środkowo-Wschodniej".

Zdaniem polskiego prezydenta dziś możemy z dumą mówić o wielkich dokonaniach, o pojednaniu polsko-niemieckim, o obaleniu muru berlińskiego, o integracji Europy. "Możemy z dumą mówić o przyszłości relacji polsko-niemieckich lokowanych w ramach procesu pogłębiającej się współpracy, integracji europejskiej" - powiedział Komorowski.

Przypomniał, że przy wejściu do niemieckiego Bundestagu stanął pomnik polskiej Solidarności. Tworzy go - mówił - fragment muru Stoczni Gdańskiej, przez który przeskoczył w 1980 roku Lech Wałęsa, "skacząc ku polskiej wolności, ale także ku zmianom w całej Europie". Te słowa prezydenta zostały nagrodzone brawami.

Dyrektor Instytutu Rita Suessmuth przypomniała z kolei, że nie było pewne, że taka instytucja powstanie. "Wtedy państwo polskie to była Polska Ludowa i obawiano się, że będzie to instytut propagandy przeciwko Polsce" - podkreśliła. Jak zaznaczyła, Polska i Niemcy mają wspólną przyszłość w Europie, a dzięki Instytutowi wzrasta zainteresowanie Polską i nauką języka polskiego.

Goście uroczystości wysłuchali utworów Fryderyka Chopina w wykonaniu Jacka Kortusa, pianisty z Poznania, wyróżnionego w Konkursie Pianistycznym im. Chopina w 2005 roku.

Niemiecki Instytut Kultury Polskiej jest ośrodkiem informacyjno-badawczym, którego zadaniem jest pogłębianie wzajemnej wiedzy na temat życia społeczno-politycznego i kulturalnego w Polsce i w Niemczech. Zadanie to instytut realizuje przez projekty badawcze, organizację naukowych i publicznych form dyskusyjnych, własne serie wydawnicze oraz koordynację sieci kontaktów polsko-niemieckich.

Przed uroczystościami prezydenci Polski i Niemiec mieli okazję do prawie godzinnej rozmowy. Komorowski podkreślił, że on i Wulff sprawują swoje urzędy "mniej więcej od tego samego momentu" i planują, by czas ich kadencji "był wypełniony intensywną pracą w obszarze stosunków polsko-niemieckich, które stają się cząstką procesu integracji europejskiej".

"Umówiliśmy się na szereg przedsięwzięć, nie tylko spotkań, ale działań namawiających do wspólnej refleksji o przyszłości UE. Temu będą służyły debaty, które będą rokrocznie odbywały się w Polsce i w Niemczech. Pierwsza taka debata będzie miała miejsce w Krzyżowej" - podkreślił Komorowski.

Polski prezydent zapowiedział, że razem z Wulffem będzie się starał "polityczną formułę Trójkąta Weimarskiego wypełnić treścią pozapolityczną". "Rozmawialiśmy o perspektywie pogłębionej współpracy w obszarze Trójkąta Weimarskiego i współpracy polsko-niemieckiej w perspektywie polskiego uczestnictwa w strefie euro" - dodał Komorowski.

"To będzie otwierało możliwość i perspektywę dla współpracy państw Trójkąta Weimarskiego (Polska, Niemcy, Francja), które są na głównej osi UE. Mamy aspiracje, aby w 2015 roku zbudować jak najwięcej elementów łączących, także poprzez Trójkąt Weimarski" - powiedział Komorowski.

Komorowskiemu i Wulffowi podczas lunchu towarzyszył piłkarz niemieckiej reprezentacji narodowej polskiego pochodzenia Lukas Podolski. "Bardzo fajnie było" - ocenił Podolski w rozmowie z polskimi dziennikarzami.

Komorowski, pytany o ewentualną grę Podolskiego w polskiej reprezentacji, nawiązując do Euro 2012 powiedział, że rozmawiali o tym, iż ze względu na pochodzenie piłkarza "to będzie trochę schizofreniczna sytuacja, nie tylko dla polskich kibiców". "Może być także problem dla kibiców ukraińskich, bo jak by nie było nazwisko Podolski sugeruje, że rodzina przybyła z Podola. Dla mnie to dowód na to, że sport może mieć element integrujący, przy przekraczaniu granic państwowych i narodowościowych" - dodał prezydent.

Z Darmstadt Agnieszka Szymańska (PAP)

ajg/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)