Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Komorowski: nie godzę się na dzielenie Polski

0
Podziel się:

Kandydat PO na prezydenta Bronisław Komorowski oświadczył we wtorek,
podczas spotkania wyborczego w Dąbrowie Górniczej, że nie godzi się na dzielenie Polski na Polskę
wolności i Polskę solidarności. Trzeba zabiegać o jedną Polskę - przekonywał.

Kandydat PO na prezydenta Bronisław Komorowski oświadczył we wtorek, podczas spotkania wyborczego w Dąbrowie Górniczej, że nie godzi się na dzielenie Polski na Polskę wolności i Polskę solidarności. Trzeba zabiegać o jedną Polskę - przekonywał.

Komorowski zaprzeczał zarzutom PiS, że Platforma Obywatelska chce przeznaczać pieniądze z funduszy unijnych przede wszystkim na bogatsze regiony kraju. Szosy, drogi lokalne to szansa na łączenie Polaków i Polski w całości, jaka ona jest - podkreślił marszałek.

Jak zapewnił, nie zgodzi się na dzielenie Polski na "Polskę wolności i Polskę solidarności", ani "nie zgodzi się na dzielenie Polski na Polskę A, B, C i D". "Nie zgodzimy się na dzielenie Polski wedle tego, kto gdzie zyskiwał więcej głosów w wyborach parlamentarnych. Polska jedna i o tę jedną jedyną Polskę, jak o wspólną rodzinę, musimy zabiegać" - mówił Komorowski.

Podkreślił, że chciałby zaoferować wizję "prezydentury zgody", bo - jak zapewnił - "naprawdę głęboko wierzy, że zgoda buduje". "Jest jeszcze masa do zbudowania, jest wiele rzeczy do rozwiązania (...) Jeśli jest zgoda, jest szansa na wspólną pracę, na dobrą, nawet ciężką, ale dobrą pracę przynoszącą dobre owoce całej rodzinie, także całej polskiej rodzinie - powiedział kandydat Platformy.

Jak dodał, to od Polaków zależy czy "najbliższe lata staną się latami prezydentury spokoju i pokoju politycznego". Dodał, że nie należy wierzyć tym, którzy "o pokoju i spokoju mówią tylko w okresie kampanii wyborczej".

Komorowski wyraził nadzieję, że całe jego życie polityczne świadczy o tym, że "naprawdę zawsze wierzył w to, że zgoda jest możliwa - także przy różnicach". Jest możliwa zgoda i współpraca pomimo różnic politycznych - dodał.

Jak zaznaczył, zgoda jest szansą na kontynuowanie tego, co "już jest robione" za rządów PO. Budowane są drogi, autostrady, jest wydawane dużo pieniędzy m.in. z projektów europejskich - zauważył marszałek.

"Nie godząc się na przeciwstawianie wolności i solidarności, mówimy tak jak w dawnych latach, jak dwadzieścia parę lat temu, kiedy walczyliśmy o polską wolność, jeszcze raz powtarzamy, kierując te słowa także do mojego konkurenta w wyborach prezydenckich - nie ma wolności bez solidarności, nie ma solidarności bez wolności" - powiedział Komorowski. W jego opinii, ten, "kto chce przeciwstawiać wolność solidarności, niszczy polską szansę, dzieli Polaków wedle niejasnych kryteriów, dzieli Polskę zamiast ją łączyć, jednoczyć w imię współpracy, w imię zgody".

Kandydat PO odniósł się także do wyborców lewicy. Jak mówił, nie można "wypychać" ludzi lewicy poza obszar polskiego patriotyzmu. "W pracy dla Polski, w zgodzie na rzecz Polski mogą uczestniczyć ludzie o różnych tradycjach, sympatiach politycznych" - ocenił.

"Mówimy więc: chodźcie razem z nami, my ludzie polskiej +Solidarności+, adresując to do wszystkich, którzy na polskiej drodze położyli ważne zasługi z punktu widzenia budowy demokracji, budowania polskiej obecności w świecie zachodnim. My nikogo nie wysyłamy +tam, gdzie stało ZOMO+" - powiedział Komorowski.

Jak dodał, można zrobić wiele dobrych rzeczy dla Polski, jeśli się współpracuje. "Trzeba budować poczucie wspólnoty, nie tylko wspólnoty przeszłości, ale przede wszystkim poczucie wspólnoty polskiej przyszłości" - zaznaczył.

Kandydat PO wyraził nadzieję, że młodzi ludzie mają już dość podziałów historycznych. "Mam nadzieję, że przyszła Polska będzie oparta nie na podziałach historycznych, ale na wspólnocie dokonań i wspólnocie marzeń o lepszej Polsce w przyszłości" - podkreślił.

"Po drugiej stronie są malkontenci polityczni, którzy zawsze narzekają, budują lęki, którzy chcą złamać polską determinację w dążeniu do nowoczesności; ci, którzy jeszcze parę lat temu straszyli Polskę i Polaków, że wejście do Unii będzie oznaczało, że krowy stracą mleko, że Polacy stracą mowę, wiarę, kulturę przodków. I co? Wszyscy widzimy: Polska rozwija się, Polska pozostaje sobą. Niczego nie straciliśmy, a wiele zyskaliśmy" - powiedział Komorowski.

Kandydat PO zaapelował do "malkontentów", aby przestali narzekać, aby przestali psuć. "Chodźcie razem z nami tą dobrą polską drogą, środkiem polskiej drogi. Nie pałętajcie się gdzieś po prawicowych czy innych radykalnych manowcach. Razem pracujmy na rzecz przyszłości Polski" - prosił Komorowski.

Podczas wizyty na woj. śląskim kandydat PO spotkał się z Henrykiem Blidą - wdowcem po posłance SLD i minister budownictwa w rządach lewicy, Barbarze Blidzie, oraz jej synem Jackiem. Blida zadeklarował, że poprze marszałka w drugiej turze wyborów. Jego zdaniem Komorowski jest gwarantem wyjaśnienia wszystkich okoliczności śmierci b. posłanki. (PAP)

ajg/ la/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)