*Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski uważa, że "ani w wymiarze prawnym, ani w wymiarze zwyczaju, nie istnieje ograniczenie", które nakazywałoby mu rezygnację z funkcji marszałka w przypadku kandydowania w wyborach prezydenckich. *
Komorowski i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski będą ze sobą rywalizować w wewnętrznych prawyborach w PO o to, kto będzie kandydatem tej partii w jesiennych wyborach prezydenckich.
W piątek dziennikarze pytali Komorowskiego, czy w przypadku, gdyby wybór padł na niego, zrezygnuje z funkcji marszałka.
"Nie ma formalnego wymogu, aby prezydent, który kandyduje, rezygnował ze swojej funkcji, nie ma wymogu, aby minister spraw zagranicznych, kandydując do fotela prezydenckiego, rezygnował z urzędu, aby wicemarszałek rezygnował ze stanowiska. Nie ma takiego wymogu, aby marszałek rezygnował" - podkreślił Komorowski.
Zwrócił uwagę, że był jeden przypadek, kiedy marszałek Sejmu kandydował w wyborach prezydenckich i był to Włodzimierz Cimoszewicz w 2005 r. Wtedy nie zrezygnował z tej funkcji - zaznaczył Komorowski. Jak dodał, "ani w wymiarze prawnym, ani w wymiarze zwyczaju, nie istnieje tego rodzaju ograniczenie".
W ocenie Komorowskiego, okolicznością sprzyjającą dla wszystkich kandydatów do fotela prezydenckiego, którzy mają związki z parlamentem może być fakt, że kampania prezydencka będzie się toczyła w dużej mierze w okresie przerwy wakacyjnej.
Jak zauważył, jest też zawsze możliwość, "tak, jak zrobił to marszałek Cimoszewicz", wzięcia urlopu na sam finał kampanii.(PAP)
ajg/ par/ jbr/