Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Komorowski nie widzi powodu by przepraszać Gęsicką

0
Podziel się:

Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski (PO)
nie widzi powodu by przepraszać byłą minister rozwoju
regionalnego Grażynę Gęsicką (PiS) za słowa Janusza Palikota (PO)
o "prostytuowaniu się". "Kobieta w polityce podlega dokładnie
takim samym regułom jak mężczyzna" - mówi marszałek Sejmu.

Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski (PO) nie widzi powodu by przepraszać byłą minister rozwoju regionalnego Grażynę Gęsicką (PiS) za słowa Janusza Palikota (PO) o "prostytuowaniu się". "Kobieta w polityce podlega dokładnie takim samym regułom jak mężczyzna" - mówi marszałek Sejmu.

W piątek, odnosząc się do wysuniętych przez Gęsicką zarzutów o niedostateczne wykorzystanie przez Polskę funduszy z Unii Europejskiej, Palikot powiedział: "Przykro mi, że prostytucja w polityce sięga nawet pani minister Gęsickiej. Nie myślałem nigdy, że ona się tak prostytuuje".

We wtorek Gęsicką w imieniu Palikota przeprosił premier Donald Tusk, który ocenił, że poseł "przekroczył granice elementarnej przyzwoitości". Wieczorem zarząd PO - jak poinformował dziennikarzy wicepremier Grzegorz Schetyna - zarekomendował klubowi PO usunięcie Palikota z funkcji przewodniczącego sejmowej komisji "Przyjazne Państwo" oraz udzielenie mu pisemnej nagany.

Marszałek Sejmu, który był w środę rano gościem Radia ZET, pytany, czy słusznie premier przeprosił Gęsicką, odparł: "To sprawa pana premiera. Widocznie uznał, że jest jakiś powód do przeprosin, ja nie widzę (takiego powodu)".

"Kobieta w polityce podlega dokładnie takim samym regułom jak mężczyzna, choćby w imię równości płci" - mówił. "Natomiast może być grzecznie traktowana" - zastrzegł marszałek.

Komorowski zasugerował, że odwołanie Palikota z funkcji szefa komisji "Przyjazne Państwo" może być czasowe. Jak powiedział, Palikot może zostać "pozbawiony funkcji publicznej na jakiś czas przynajmniej".

"Taka jest sugestia (zarządu partii) dla klubu, aby klub zastosował karę nagany oraz aby zawiesił de facto w działaniach szefa komisji pana Janusza Palikota" - mówił marszałek. Według niego kara spotkała Palikota, bo "nie wykonywał dyspozycji kierownictwa partii", które sugerowało mu zmianę języka politycznego.

"To jasna, prosta dyspozycja i za to powinien być ukarany, nie za konkretne sformułowania" - dodał Komorowski.

Klub Platformy zbierze się we wtorek w przyszłym tygodniu; wtedy rozpatrzy też rekomendację zarządu.

"Wierzę, że rekomendacja władz partii będzie dla klubu wiążąca i uważam, że te rekomendacje zostaną przez klub przyjęte w całości" - mówił w środę rano szef klubu PO Zbigniew Chlebowski w radiu RMF FM.

Według niego politycy PO dyskutowali podczas posiedzenia zarządu partii "gdzie są granice, do których w swojej publicznej prowokacji, politycznym happeningu mogą się posuwać posłowie PO", a kara spotkała Palikota dlatego, że w PO nie ma akceptacji dla takiego języka, jakiego on używa.

Chlebowski uważa jednak, że dla Palikota "jest i będzie zawsze miejsce w PO". Pytany, czy zawsze - niezależnie od tego, co Janusz Palikot powie - odparł: "Jeżeli będzie rzeczywiście nadużywał takiego języka, takiego stylu, to musi się liczyć - jak każdy z nas - że z PO wyleci".

"My wygraliśmy wybory dlatego, że zaproponowaliśmy Polakom inny styl uprawiania polityki, zaproponowaliśmy język dialogu, język w którym rozmawiamy w sposób merytoryczny, pragmatyczny o problemach, a nie język, który ma obrażać" - dodał Chlebowski.

Komorowski podkreślał zaś, że Palikot ma ogromną liczbę "sympatyków, entuzjastów wręcz", ale również wśród sympatyków PO są ludzie, którzy pewnych jego sformułowań nie akceptują. Przyznał, że on sam nie lubi takiego języka. Jednak - w jego ocenie - nadanie słowom Palikota rangi skandalu politycznego jest ogromną przesadą.

Marszałek przypomniał, że również szef PiS Jarosław Kaczyński w 2003 roku z mównicy sejmowej mówił o prostytuowaniu się prawników. "Prostytuowanie polityczne jest tak stare jak polityka" - dodał Komorowski.

"Oczywiście może byłoby lepiej, gdyby pan Janusz Palikot powiedział o pani minister, że jest koza kłamczucha (...), ale powiedział językiem politycznym, też językiem Jarosława Kaczyńskiego" - podkreślił.

"Skoro Platforma ukarała Janusza Palikota naganą, pozbawieniem go funkcji publicznej - na jakiś czas przynajmniej - (...) to niech PiS zrobi to samo z Jarosławem Kaczyńskim" - apelował. (PAP)

ann/ ura/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)