Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Komorowski o kompetencjach dot. prowadzenia polityki zagranicznej

0
Podziel się:

Konstytucja rozstrzyga w sposób
jednoznaczny, że za politykę zagraniczną Polski odpowiada Rada
Ministrów, a prezydent współdziała z premierem i odpowiednim
ministrem - uważa marszałek Sejmu Bronisław Komorowski.

Konstytucja rozstrzyga w sposób jednoznaczny, że za politykę zagraniczną Polski odpowiada Rada Ministrów, a prezydent współdziała z premierem i odpowiednim ministrem - uważa marszałek Sejmu Bronisław Komorowski.

Jego zdaniem, kilka lat temu, przy konstruowaniu nowej konstytucji, stworzono "pewien niedoskonały zwyczaj (...), odstąpiono od prostego ustroju kanclerskiego na rzecz wzmocnienia pozycji prezydenta". W praktyce rządzenia koalicja lewicowa "na zasadzie uznania dała pewne obszary do działania prezydentowi Kwaśniewskiemu, jeśli chodzi o politykę zagraniczną" - mówił w czwartek Komorowski w radiu TOK FM.

"Podobnie rzecz się działa z panem prezydentem Kaczyńskim. Własna partia, rząd tworzony przez pana Jarosława Kaczyńskiego, akceptował wchodzenie prezydenta stosunkowo głęboko w politykę zagraniczną" - powiedział marszałek Sejmu.

"Dzisiaj nie mamy niestety - ja nad tym boleję - sytuacji kohabitacji (w polityce współistnienie rządu i prezydenta z przeciwnych obozów politycznych - PAP), takiej jasnej i oczywistej, więc pewnie się pojawią zgrzyty, no bo trzeba doprecyzować, kto nie tylko za co ponosi odpowiedzialność, ale także kto decyduje" - zauważył.

Zdaniem marszałka Sejmu, premier Donald Tusk pokazał, że to on decyduje w polityce zagranicznej, podejmując śmiałą decyzję o odblokowaniu relacji z Rosją, otworzeniu możliwości prowadzenia negocjacji (ws. przystąpienia jej do OECD).

Komorowski podkreślił, że "w dalszej praktyce powinno być mocniej zaznaczane to, że prezydent, jeśli ma współdziałać z premierem i ministrem spraw zagranicznych w kwestiach polityki zagranicznej, musi być informowany".

Zdaniem Komorowskiego premier "potrafi przekonać, że w polskiej polityce zagranicznej jest wystarczająca ilość miejsca, gdzie prezydent może być niesłychanie przydatny dla państwa polskiego, na przykład w relacjach z państwami, gdzie jest ustrój prezydencki".

Według premiera Donalda Tuska, konstytucja stanowi jednoznacznie, iż to szef rządu odpowiada za prowadzenie polityki zagranicznej. PiS uważa, że w tej sprawie premier ma obowiązek konsultować z prezydentem decyzje gabinetu.

Szef gabinetu prezydenta Maciej Łopiński powiedział w środę PAP, że Kancelaria Prezydenta bada obecnie, czy "spór polityczny" między prezydentem a rządem ma charakter prawny. Od wyników tego badania zależy, czy prezydent zwróci się do TK o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego między nim a Radą Ministrów.

Spór na linii prezydent-premier dotyczy m.in. wtorkowej deklaracji Tuska o odstąpieniu przez Polskę od blokowania możliwości podjęcia przez Rosję negocjacji w sprawie przystąpienia do OECD. Kancelaria Prezydenta przyjęła ją "ze zdumieniem" i jeszcze tego samego oświadczyła, że Lech Kaczyński nie był o niej informowany. (PAP)

je/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)