Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Komorowski: wielkość Europy to otwartość na dalsze poszerzanie

0
Podziel się:

Wielkość Europy to jej otwartość i gotowość na dalsze poszerzanie -
powiedział prezydent Bronisław Komorowski podczas środowej debaty nt. przyszłości UE. Ocenił, że
Europie potrzebne jest wielkie marzenie o znaczeniu, nieprzekraczające jednak realnych możliwości.

Wielkość Europy to jej otwartość i gotowość na dalsze poszerzanie - powiedział prezydent Bronisław Komorowski podczas środowej debaty nt. przyszłości UE. Ocenił, że Europie potrzebne jest wielkie marzenie o znaczeniu, nieprzekraczające jednak realnych możliwości.

Prezydent opowiedział się za zachowaniem atrakcyjności Europy "przez zamożność jej obywateli, ich bezpieczeństwo i przez świat wartości".

Dyskusję pt. "Perspektywy globalnej roli UE. Idee, interesy, instrumenty" zorganizowano w Pałacu Prezydenckim w ramach serii debat pod przewodnictwem Tadeusza Mazowieckiego "Przyszłość Europy. Polska perspektywa". Środowa debata z udziałem prezydenta była ostatnią z tego cyklu.

Komorowski mówił, że Europie potrzebne jest "wielkie marzenie o znaczeniu". Chodzi jednak o to - wyjaśnił - aby nie przekraczało ono naszych realnych możliwości, "tak abyśmy się nie frustrowali". "Wielkość Europy to jest po pierwsze utrzymanie otwartości, gotowości na dalsze poszerzanie" - podkreślił. Jak dodał, "my trzymamy Ukrainę pazurami przynajmniej częściowo na kierunku integracji ze światem zachodnim". Powiedział też, że "inwestujemy także w Rosję, aby się modernizowała - w jakimś stopniu w zbliżony sposób - do świata zachodniego".

Jak zauważył prezydent, okazuje się, że nie jest tak, iż wszystkie kraje chcą naszego modelu demokracji. W tym kontekście wymienił Afrykę Północną i świat arabski.

Jednak, zdaniem Komorowskiego, Europa będzie zawsze atrakcyjna w wymiarze kultury czy zamożności. "Może mieć aspiracje do zmieniania świata, powinna zachować te aspiracje, ale bez brania chyba odpowiedzialności za cały świat" - powiedział.

Podczas debaty pojawiło się zagadnienie "szwajcaryzacji UE". Prezydent mówił, że termin ten rozumie jako "minimalizację własnej roli w stosunku do całego świata na rzecz utrzymania atrakcyjności poprzez zamożność, bezpieczeństwo, wzmacnianie mechanizmów państwa prawa".

"Jestem całkowicie za tym, żeby taki proces szwajcaryzacji następował i uważam, że za nas, bez naszej aspiracji, dokonuje się pewna korekta marzeń o wielkości Europy w świecie" - powiedział. Według niego historia weryfikuje "nadmiernie nadmuchany balon europejskich aspiracji", który nie odpowiadał nigdy rzeczywistej roli Europy.

Jednocześnie Komorowski zaznaczył, że UE tym różni się od Szwajcarii - i będzie się jeszcze długo różnić - że "od Szwajcarów świat nic więcej nie chce, poza pieniędzmi na Czerwony Krzyż i Szwajcarzy też od świata nic więcej nie chcą". "Od nas jeszcze długo świat będzie mógł coś chcieć (...), długo też my będziemy chcieli coś od świata, to jest ta różnica między nami a Szwajcarią" - podkreślił.

Zdaniem prezydenta siłę UE należy oceniać z punktu widzenia jej wpływu na rozwój krajów członkowskich, w tym Polski. "Widać, że tu moc sprawcza została zachowana; jesteśmy dziś zasadniczo inni niż byliśmy lat temu piętnaście czy trzydzieści" - powiedział. Jak dodał, podobne przemiany dokonują się "na naszych oczach" w innych krajach, które również stały się już częścią Unii albo znajdują się w jej strefie oddziaływania.

"Warto tu wspomnieć chociażby Ukrainę. Warto także widzieć tego rodzaju mechanizmy - trochę na innych zasadach, w mniejszej skali - u naszego potężnego sąsiada rosyjskiego" - powiedział Komorowski.

Prezydent zaznaczył też, że jest zwolennikiem utworzenia - w pewnej perspektywie - armii europejskiej. "Problem polega na tym, gdzie to się mówi, kiedy i do kogo, nie można mówić (o tym) w gabinetach obcych polityków, nie rozmawiając o tym z własnym społeczeństwem" - podkreślił.

Bezpieczeństwo uznał za obszar wart ambitnych celów. "Nasze poczucie bezpieczeństwa, w skali całego świata zachodniego, będzie zawsze pochodną nie tylko ilości wydawanych pieniędzy, ale rozsądku przy wydawaniu pieniędzy" - zaznaczył Komorowski.

Zdaniem prezydenta z punktu widzenia Polski ważne jest, aby Unia zachowała to, co było do tej pory źródłem jej znaczenia i atrakcyjności, a więc bezprecedensową zdolność do zapewnienia swym obywatelom bezpieczeństwa i zamożności. Według prezydenta jak do tej pory nie powstał bowiem i nic nie wskazuje na to, żeby gdziekolwiek na świecie miał powstać obszar równie bezpieczny jak Europa. Dodał, że wszelkie prognozy raczej wskazują na wzrost liczby obszarów świata, które są naznaczone brakiem bezpieczeństwa i stabilności.

"UE to jest strefa bezpieczna, strefa pokoju i w miarę spokojnego rozwoju, szybszego bądź wolniejszego, ale rozwoju" - podkreślił prezydent. Jak dodał, mimo że Europa cierpi z powodu kryzysu gospodarczego, to póki co - i to w długiej jeszcze perspektywie - nie będzie rejonu na świecie, gdzie żyją ludzie zamożniejsi niż w Europie.

"Nasza polska perspektywa powinna wskazywać na to, że chcemy być w tym obszarze zaangażowani, bo to także szansa na dogonienie zamożniejszej części świata" - uważa prezydent.

Zdaniem Komorowskiego siłę polityczną UE można wzmocnić m.in. poprzez zwiększenie jej potencjału dyplomatycznego. Zaznaczył jednocześnie, że mimo krytyki, jakiej podlega ten obszar aktywności UE, postęp w tej sferze jest widoczny. "Możemy krytykować konkretne osoby, konkretne rozwiązania (...), ale postęp jest. Według mnie rolą Polski jest wzmacnianie tych procesów, podobnie jak budowanie siły militarnej" - ocenił prezydent. (PAP)

mzk/ hgt/ son/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)