Prezydent elekt Bronisław Komorowski powiedział, że Maria i Lech Kaczyńscy, wszyscy urzędnicy Kancelarii Prezydenta i Biura Bezpieczeństwa Narodowego, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej, zostaną godnie upamiętnieni na Krakowskim Przedmieściu.
_ - Chcę powiedzieć, że rzeczą oczywistą - niewynikającą z żadnej kalkulacji politycznej, gry politycznej czy interesu politycznego - jest to, iż w Pałacu Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu zostaną upamiętnieni wszyscy urzędnicy Kancelarii i BBN-u, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej, a w sposób szczególny para prezydencka _ - zapowiedział prezydent elekt, dzień przed zaprzysiężeniem.
_ - Chciałbym również, aby trwale upamiętniony został ten szczególny nastrój solidarności społeczeństwa w obliczu tragedii z 10 kwietnia, symbolicznie wyrażony przez krzyż ustawiony na Krakowskim Przedmieściu przez harcerzy _ - powiedział Komorowski.
W czasie żałoby narodowej harcerze postawili przed Pałacem Prezydenckim krzyż upamiętniający tych, którzy zginęli 10 kwietnia pod Smoleńskiem. We wtorek tłum przybyły w okolice Pałacu uniemożliwił zaplanowane przeniesienie tego krzyża w uroczystej procesji do kościoła św. Anny.
Takie rozwiązanie zakładało porozumienie podpisane pod koniec lipca przez warszawską kurię, Kancelarię Prezydenta, organizacje harcerskie i duszpasterstwo akademickie kościoła św. Anny. 5 sierpnia uczestnicy akademickiej pielgrzymki mieli ponieść go na Jasną Górę, po czym krzyż miał wrócić kościoła św. Anny. Komorowski powiedział, że chciał o upamiętnieniu ofiar katastrofy mówić dopiero po objęciu funkcji prezydenta.
_ - Ale mówię dzisiaj ze względu na niepokojący rozwój wydarzeń i niedobrych nastrojów wokół tej kwestii, pełnych negatywnych emocji, a może i obaw _ - podkreślił prezydent elekt, dodając, że jest mu przykro z tego powodu.
_ - Przypominam, że nie ma właściciela żałoby narodowej, nie ma właściciela godła państwowego i nie ma także właściciela krzyża. Każdy, kto chce tak zrobić, jest uzurpatorem. Żałoba ma charakter ogólnonarodowy, godło państwowe jest godłem narodowym, a krzyż jest własnością wszystkich ludzi wierzących _ - powiedział Komorowski.
Upamiętnienie tak, ale w zgodzie z przepisami
Jak zaznaczył, upamiętnienie tych, którzy zginęli pod Smoleńskiem, musi się odbyć się _ nie na zasadzie zawłaszczania symboliki, miejsca, żałoby ogólnonarodowej, tylko na zasadzie dobrego obyczaju w zgodzie z przepisami _. Komorowski zapowiedział, że szczegóły dotyczące formy upamiętnienia katastrofy smoleńskiej będzie trzeba konsultować m.in. z konserwatorem zabytków.
_ - Czuje się z lekka zażenowany, że muszę to mówić, w sytuacji, jakby to było rzeczą wątpliwą, czy tego typu upamiętnienia będą miały miejsce. Będą miały miejsce, są dla mnie nie elementem moich decyzji politycznych, ale moich działań wynikających z zasad _ - podkreślił prezydent elekt.
Jednocześnie przyznał, że być może _ niedobre nastroje _ związane z krzyżem stojącym przez Pałacem Prezydenckim będą panowały nawet przez dłuższy czas. _ Przecież nikt przy zdrowych zmysłach nie zamierza rozwiązywać tej kwestii przy użyciu siły _ - zapewnił.
Komorowski wyraził nadzieję, że być może zapowiedź trwałego upamiętnienia na Krakowskim Przedmieściu tych, którzy zginęli pod Smoleńskiem wpłynie na te nastroje i umożliwi - jak mówił - wykonanie umowy podpisanej przez Kancelarię Prezydenta, warszawską kurię, duszpasterstwo akademickie kościoła św. Anny i dwie organizacje harcerskie: ZHP i ZHR.
_ Mam nadzieję, że to porozumienie da się wykonać, po to, aby pokazać, że takie kwestie nie mogą być przedmiotem szantażu i targów politycznych _ - podkreślił Komorowski.
_ - Z niepokojem obserwuję, że sprawa przyszłości krzyża przed Pałacem Prezydenckim stała się elementem gry politycznej ze szkodą dla autorytetu państwa polskiego, a także dla Kościoła katolickiego i opinii o nim _ - stwierdził Komorowski.
Komorowski: Moją wypowiedź w sprawie krzyża przekręcono
Przypomniał, że jedyna jego wypowiedź dotycząca problemu krzyża przed Pałacem Prezydenckim znalazła się w wywiadzie dla _ Gazety Wyborczej _.
_ Powiedziałem w nim, że krzyż powinien być przeniesiony, a nie usunięty. Jeśli ktoś tego nie rozumie, to chyba nie chodził do szkoły. Każdy wie, co znaczy usunięcie ucznia z klasy, a co innego przeniesienie go w inne miejsce _ - powiedział Komorowski.
Zdaniem prezydenta elekta wypowiedź dla _ Gazety _ jest przeinaczana, gdyż zarówno on jak również sygnatariusze porozumienia zawartego między KP RP, przedstawicielami kościoła i harcerzami, mówili o przeniesieniu krzyża, a nie jego usunięciu. _ W ten sposób wypowiadają się niektórzy dziennikarze, niektórzy duchowni i niestety, wielu polityków Prawa i Sprawiedliwości _ - zaznaczył.
Prezydenta elekta szczególnie dotknęła wypowiedź w tej sprawie posła PiS Adama Hofmana. _ Ta wypowiedź kwalifikuje się na proces sądowy, ale nie chcę od procesu zaczynać mojego urzędowania _ - powiedział Komorowski.
Dodał: _ Dopatruję się w tym złej intencji ze strony osób, które chcą te słowa o usunięciu krzyża włożyć w moje usta, mimo że w komunikatach i umowie zawartej przez Kancelarię Prezydencką przez ministra Jacka Michałowskiego z harcerzami i Warszawską Kurią Biskupią padają określenia o potrzebie przeniesienia krzyża w godny sposób i jego usytuowanie w innym miejscu, które pozwoli godnie wspominać ofiary katastrofy smoleńskiej w należytej powadze i skupieniu _.
Prezydent elekt zaapelował do mediów, a za ich pośrednictwem do opinii publicznej, aby _ nie ulegały tego rodzaju nieprawdziwym sugestiom _. _ Jeszcze raz zwracam uwagę na słowa komunikatu Kancelarii Prezydenta, Warszawskiej Kurii Biskupiej, organizacji harcerskich oraz rektoratu kościoła św. Anny w Warszawie, w którym jest mowa o godnym sposobie przeniesienia i usytuowania krzyża w innym miejscu _ - powiedział Komorowski.
Zadeklarował, że rozpoczynając urzędowanie jako prezydent chce pokazać, że pewnych kwestii nie będzie rozwiązywał _ ze względu na jakieś kalkulacje i grę polityczną przy użyciu symboli i żałoby, ale w sposób przyzwoity tylko dlatego, że takie są zasady _.
Przypomniał o swojej inicjatywie - jeszcze jako marszałka Sejmu - dotyczącej umieszczenia w Sejmie dwóch tablic upamiętniających wszystkich posłów i senatorów oraz marszałka Sejmu Macieja Płażyńskiego, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej. Nad tablicami ma się znaleźć wizerunek polskiego godła znalezionego na miejscu katastrofy pod Smoleńskiem, który marszałek Komorowski otrzymał od strony rosyjskiej podczas wizyty w maju w Moskwie.
Czytaj w Money.pl | |
---|---|
[ ( http://static1.money.pl/i/h/152/t103320.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/96;dloni;ma;upamietnic;ofiary;spod;smolenska,9,0,652041.html) | 96 dłoni ma upamiętnić ofiary spod Smoleńska Beta Gosiewska: Chcemy by obelisk stanął pod pałacem prezydenckim. |
[ ( http://static1.money.pl/i/h/234/t100586.jpeg ) ] (http://news.money.pl/artykul/skoro;spoleczenstwo;chce;krzyza;to;powinien;zostac,174,0,642990.html) | "Skoro społeczeństwo chce krzyża, to powinien zostać" Mariusz Błaszczak uważa, że nie wolno narzucać sposobu obchodzenia żałoby. |
[ ( http://static1.money.pl/i/h/224/t103136.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/tusk;krzyz;nie;zasluguje;na;takie;traktowanie,43,0,651307.html) | Tusk: Krzyż nie zasługuje na takie traktowanie Przepychanki pod krzyżem to ostatnia rzecz, jakiej potrzebuje teraz Polska - podkreśla premier. |
[ ( http://static1.money.pl/i/h/177/t20401.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/sld;chce;demonstrowac;za;usunieciem;krzyza,35,0,652067.html) | SLD chce demonstrować za usunięciem krzyża Lewica apeluje do władz o przestrzeganie świeckości państwa. |