Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kończy się proces prokuratorów wojskowych od sprawy "Wujka"

0
Podziel się:

Dobiega końca proces byłych prokuratorów wojskowych, oskarżonych o
tuszowanie w latach 80. śledztwa w sprawie pacyfikacji kopalni "Wujek", gdzie 16 grudnia 1981 r.
ZOMO zastrzeliło 9 górników protestujących przeciw wprowadzeniu stanu wojennego.

Dobiega końca proces byłych prokuratorów wojskowych, oskarżonych o tuszowanie w latach 80. śledztwa w sprawie pacyfikacji kopalni "Wujek", gdzie 16 grudnia 1981 r. ZOMO zastrzeliło 9 górników protestujących przeciw wprowadzeniu stanu wojennego.

W poniedziałek - w tym trwającym od kwietnia 2006 r. procesie - przed Wojskowym Sądem Okręgowym w Warszawie zeznawał przedostatni świadek. Euzebiusz B., który w 1981 r. był nadsztygarem w "Wujku", powiedział, że dzień po tragedii główny mechanik pokazywał łuskę po naboju od "kałasznikowa", mówiąc, że "mógł od niej zginąć jeden z górników".

"Powiedziałem, że to był +ślepak+" - zeznał Euzebiusz B. Gdy potem dostał polecenie "oczyszczenia" miejsca tragedii, znalazł tam kilkadziesiąt łusek pistoletowych - tym razem po "ostrej" amunicji. Zbierały je także inne osoby, m.in. młodzież. By wykazać różnicę, wziął kilka tych łusek dla przełożonego. "Wtedy powiedział mi on, że będę przesłuchany przez prokuratora" - zeznał świadek. Podczas tego przesłuchania dał te łuski śledczemu, oskarżonemu dziś Januszowi B.

Proces odroczono bezterminowo. Do przesłuchania pozostał ostatni świadek - jest on ciężko chory i będzie przesłuchany w miejscu zamieszkania przez sędziego delegowanego. Oskarżeni Witold K. i Janusz B. mówią, że po 4 latach procesu w I instancji sprawa "dojrzała do zakończenia". Grozi im do 3 lat więzienia, nie przyznają się do winy. Wyrok może zapaść w marcu tego roku.

Pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej z Katowic zarzucił niedopełnienie i przekroczenie obowiązków trzem b. prokuratorom z Wojskowej Prokuratury Garnizonowej w Gliwicach (sprawę trzeciego - chorego Romana T. sąd wyłączył do oddzielnego postępowania). Ich przestępstwo miało polegać na niepodjęciu działań w celu zebrania wszystkich dowodów co do śmierci górników protestujących przeciw wprowadzeniu stanu wojennego.

Zdaniem IPN, oskarżeni realizowali "polityczne cele" stanu wojennego, bo utrudniali śledztwo celowo i świadomie - po to, aby milicjanci, którzy strzelali do górników, uniknęli odpowiedzialności. Według IPN, prokuratorzy od początku działali z nastawieniem, że wina leżała po stronie strajkujących. Nie zabezpieczono m.in. miejsca tragedii, nie zbadano broni plutonu specjalnego ZOMO ani nie ustalono ilości zużytej amunicji, nie zlecono opinii sądowo-lekarskiej ani też balistycznej, aby ustalić odległość, z jakiej strzelano do górników, nie przesłuchano wszystkich świadków, nie zebrano wszystkich dokumentów MO nt. akcji w "Wujku".

Prokuratura wojskowa umorzyła wtedy swe śledztwo po miesiącu "z uwagi na brak ustawowych znamion przestępstwa"; przyjęto bowiem tezę o obronie koniecznej milicjantów. Według IPN, śledztwo umorzono jeszcze przed śmiercią w szpitalu 9. górnika; w aktach sprawy napisano zaś, że sekcję jego zwłok przeprowadzono w ramach śledztwa.

"To zemsta polityczna" - tak Witold K., b. wiceszef WPG, który nie przyznał się do zarzutu, mówił w 2006 r. przed sądem. Zapewniał, że poza prokuraturą wojskową nikomu nie zależało w 1981 r. na wyjaśnieniu tragedii, a żaden prokurator nie działał w celu uniknięcia odpowiedzialności przez milicjantów. Witold K. podkreślał, że na żądanie prokuratury, by wydać broń i amunicję plutonu specjalnego ZOMO, ówczesny szef MO w Katowicach płk Jerzy Gruba odpowiedział, że "na nasze żądanie się nie rozbroi". Podsądny oświadczył też, że cała dokumentacja MSW nt. "Wujka" była dla prokuratorów "tajna, spec-znaczenia".

IPN oskarżył całą trójkę w 2004 r. Początkowo ich sprawy umorzono z powodu przedawnienia. IPN zaskarżył tę decyzję do Sądu Najwyższego, argumentując, że dopuścili się oni zbrodni komunistycznej, która przedawnia się dopiero w 2020 r. W końcu umorzenie uchylono; zarzuty dotyczą właśnie zbrodni komunistycznej.

W 2009 r. Sąd Najwyższy oddalił kasacje obrony 13 członków plutonu specjalnego ZOMO, skazanych już ostatecznie za spowodowanie śmierci górników na kary od 3,5 roku do 6 lat więzienia.

W lutym br. warszawski sąd po raz czwarty zacznie od nowa proces gen. Czesława Kiszczaka, oskarżonego o przyczynienie się do śmierci górników z "Wujka". Od 2008 r. trwa proces twórców stanu wojennego, w tym gen. Wojciecha Jaruzelskiego i Czesława Kiszczaka. (PAP)

sta/ abr/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)