Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Konferencja o chrześcijańskich oczekiwaniach wobec Europy

0
Podziel się:

By przezwyciężyć kryzys Europa potrzebuje poszanowania wartości etycznych i
duchowych - mówili w piątek uczestnicy konferencji "Chrześcijańskie oczekiwania wobec kształtu
Europy".

By przezwyciężyć kryzys Europa potrzebuje poszanowania wartości etycznych i duchowych - mówili w piątek uczestnicy konferencji "Chrześcijańskie oczekiwania wobec kształtu Europy".

Konferencja zorganizowana w Tomaszowicach k. Krakowa to już 12. spotkanie z cyklu "Rola Kościoła katolickiego w procesie integracji europejskiej". Tym razem jej uczestnicy - hierarchowie kościoła, politycy, publicyści dyskutują o tym, jak powinna zmieniać się UE w obliczu kryzysu ekonomicznego i czy koncepcja "Ojców Europy" jest wciąż aktualna.

Metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz podkreślił, że w dialogu dotyczącym przyszłego kształtu Europy nie może zabraknąć głosu Kościoła katolickiego. Przywołał słowa Jana Pawła II z adhortacji "Ecclesia inn Europa", w której papież mówił m.in. o utracie pamięci i dziedzictwa chrześcijańskiego, co prowadzi do agnostycyzmu i obojętności religijnej, wywołującej u wielu Europejczyków wrażenie, że żyją bez duchowego zaplecza.

"Patrzymy z zadowoleniem na wszelkie działania, jakie podjęto, aby sprecyzować zasady poszanowania praw człowieka. W odniesieniu do uzasadnionej i koniecznej jedności ekonomiczno-politycznej Europy oraz wobec znaków nadziei takich jak uznanie prawa do godnego życia wyrażamy gorące życzenia, aby w duchu twórczej wierności tradycji humanistycznej i chrześcijańskiej naszego kontynentu został zagwarantowany prymat wartości etycznych i duchowych" - powiedział kard. Dziwisz.

"Europy, jaką znamy i w której żyjemy, nie można zrozumieć bez odniesienia do wartości chrześcijańskich" - napisał do uczestników konferencji premier Donald Tusk. Jego list odczytał szef kancelarii premiera Tomasz Arabski. "Wolność polityczna, rządy prawa, idea godności człowieka te największe europejskie wartości i instytucje są owocem dziedzictwa Zachodu, które głęboko tkwi w chrześcijaństwie" - uważa premier.

Podkreślił on, że już ojcowie - założyciele EU zauważali, iż wiara chrześcijańska nie może ingerować w konstrukcję europejską w taki sposób, że będzie dostarczać szczegółowych recept, jak rozwiązywać konkretne problemy, a jednocześnie uważali za niezbędne, by chrześcijanie podejmowali problemy współczesnego świata, ale bez poczucia, że wiara daje im przewagę w poszukiwaniu trafnych rozwiązań.

"Europa powinna być miejscem, gdzie sfera duchowa jest oddzielona od sfery doczesnej, sacrum od profanum, równocześnie miejscem pokoju między tymi sferami, a każda ze stron powinna uznać prawowitość drugiej we właściwym jej polu działania. Europa powinna stać się też miejscem, gdzie jedność i solidarność są wolnym wyborem, a nie czymś narzuconym przez jakiekolwiek ideologie, słowem, że ta jedność i solidarność spełnia się w stosunkach między konkretnymi osobami, środowiskami i narodami" - napisał Tusk.

Pełnomocnik ds. Dialogu Międzynarodowego w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Władysław Bartoszewski mówił, że w obliczu światowego kryzysu finansów, niepokojów społecznych i upadku rządów w różnych krajach UE "stabilność stała się wartością nie do przecenienia", a Europejczycy powinni się zastanowić, czy realizują wartości leżące u podstaw ich wspólnoty.

Według Bartoszewskiego duchowym ojcem UE jest także Jan Paweł II i należy zadać pytanie, czy obecne problemy europejskich społeczności nie wynikają ze zlekceważenia i odejścia od postulatów Jana Pawła II dotyczących kształtu i funkcjonowania wspólnoty europejskiej. "Jan Paweł II kierował się perspektywą Ewangelii. Jego Europa zasadzała się na najtrwalszym i nadrzędnym wobec innych fundamencie, na odniesieniu do tożsamości chrześcijańskiej i uniwersalnych wartości humanizmu" - powiedział Bartoszewski.

Wskazał, że "wspólna Europa opiera się na bliskim zwłaszcza Polakom pojęciu solidarności, które musi towarzyszyć integracji gospodarczej. Kryzys finansowy pokazuje, że nie jest możliwy trwały rozwój ekonomiczny bez poszanowania wartości etycznych i duchowych". Według niego obecne trudności ekonomiczne mogą być szansą do zastanowienia nad priorytetami globalnego społeczeństwa.

Córka jednego z twórców UE Alcide de Gasperiego, Romana de Gasperi mówiła, że jej ojciec marzył o Europie bezpiecznej, stabilnej i rozwijającej się, ale mimo wielu osiągnięć i rozszerzania Wspólnoty nie udało się osiągnąć wszystkiego, o czym marzyli założyciele UE. "Mój ojciec mówił: +nie jestem sceptykiem jestem wielkim pasjonatem Europy+ i ta pasja znalazła wyraz w wysiłkach na rzecz zjednoczenia, bo tylko poprzez zjednoczenie i bliską współpracę będziemy w stanie poradzić sobie z naszymi problemami" - mówiła de Gasperi.

Wiceprzewodniczący Europejskiej Partii Ludowej Jacek Saryusz-Wolski podkreślił, że koncepcja "ojców UE" jest wciąż aktualna, ale Europa musi wrócić do wartości i znaleźć rozwiązania dla wszystkich swoich członków, a nie tylko dla wybrańców. "Albo płyniemy w jednej łodzi, albo toniemy każdy z osobna" - mówił Saryusz-Wolski. Jego zdaniem u źródeł głębokiego kryzysu politycznego i ekonomicznego leży kryzys wartości, bo kwestionowana jest naczelna zasada dobra wspólnego, które wymaga solidarności i zasada odpowiedzialności poprzez przerzucanie na innych skutków własnej nieodpowiedzialności i nadmiernej konsumpcji. "Potrzebna jest synteza odpowiedzialności i solidarności" - podkreślił polityk.

Przewodniczący Komitetu Organizacyjnego konferencji bp Tadeusz Pieronek powiedział dziennikarzom, że wśród rządzących UE widoczne jest lekceważenie Kościoła katolickiego. "Sądzę, że UE widzi raczej te 40 milionów muzułmanów z większą życzliwością niż chrześcijaństwo, które stanęło u jej podstawy i bez którego Europa by nie istniała. Ale jestem spokojny, to nie pierwsza fala przeciwna Kościołowi. My musimy dać świadectwo" - powiedział bp Pieronek.

Jak podkreślił chrześcijanie się już "budzą" i coraz częściej otwarcie mówią o swych oczekiwaniach. "Kryzysy pochodzą ze źle pojętej antropologii. Stawianie na gospodarkę jest słuszne, żeby ludzie mieli pieniądze w kieszeni i konto w banku, ale żeby byli ludźmi w pełni to niewystarczające. Te kryzysy wzięły się stąd, że odrzuca się wartości, które są ponad pieniądze" - uważa bp Pieronek. Jego zdaniem "Europie brakuje dziś prawdy o samej sobie".

Obrady będą się toczyć także w sobotę - głos zabiorą m.in. arcybiskup Luksemburga Jean - Claude Hollerich i minister sprawiedliwości RP Jarosław Gowin.

Konferencję zorganizowali: Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie, Fundacja Konrada Adenauera w Polsce, Fundacja Roberta Schumana w Luksemburgu, Grupa Europejskiej Partii Ludowej w PE, Klub Polski w EPL, Komisja Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE) i Wydawnictwo "Wokół Nas".(PAP)

wos/ pz/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)