Komisja Budżetowa Izby Reprezentantów Kongresu USA rozpoczęła w środę debatę nad planem redukcji deficytu opracowanym przez republikańskiego szefa komisji Paula Ryana, przewidującym radykalne cięcia wydatków rządowych na programy społeczne.
Plan może być uchwalony przez Izbę Reprezentantów, gdzie większość mają Republikanie, ale nie ma szans na zatwierdzenie w Senacie, zdominowanym przez Demokratów. Rzecznik Białego Domu Dan Pfeiffer oświadczył, że projekt Ryana "nie spełnia wymogów zrównoważenia i sprawiedliwości społecznej".
Chociaż plan nie zostanie uchwalony w tym roku, może stać się podstawą polityki Partii Republikańskiej (GOP), gdyby w wyniku tegorocznych wyborów zdobyła ona większość w obu izbach Kongresu, a prezydent Barack Obama przegrał walkę o reelekcję. Poparł ten plan główny kandydat GOP na prezydenta Mitt Romney.
Plan Ryana przewiduje m.in. zasadniczą reformę funduszu państwowych ubezpieczeń zdrowotnych dla emerytów, tzw. Medicare - miałby on zostać częściowo sprywatyzowany. Fundusz ubezpieczeń dla biednych, Medicaid, byłby przekształcony w granty oddane do dyspozycji poszczególnych stanów.
Ma to ograniczyć wysokie koszty obu funduszy dla budżetu, ale zdaniem ekspertów oznaczałoby to zmniejszenie świadczeń zdrowotnych.
Republikański budżet zakłada też cięcia innych programów społecznych, jak zasiłki dla bezrobotnych, bony żywnościowe dla biednych, subsydia mieszkaniowe itd.
Przewiduje poza tym uproszczenie systemu podatkowego. Obecne sześć progów podatku dochodowego, z których najwyższy to 35 procent od najzamożniejszych, zastąpione zostałyby tylko dwoma progami: 10 i 25 procent. Wyeliminowano by jednocześnie wiele ulg i upustów podatkowych, chociaż Ryan nie określił dokładnie, jakich.
Alternatywny plan przedstawiony w lutym przez Obamę kładzie większy nacisk na podwyższenie podatków od zamożniejszych grup społecznych.
Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski (PAP)
tzal/ awl/ mc/
