Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Koniec procesu Nowakowski - MON; wyrok w przyszłym tygodniu

0
Podziel się:

Zakończył się proces, który publicysta Jerzy
Marek Nowakowski, wytoczył Skarbowi Państwa - reprezentowanemu
przez ministra ON - za informacje na swój temat w raporcie z
weryfikacji WSI. Wyrok ma być ogłoszony w połowie przyszłego
tygodnia.

Zakończył się proces, który publicysta Jerzy Marek Nowakowski, wytoczył Skarbowi Państwa - reprezentowanemu przez ministra ON - za informacje na swój temat w raporcie z weryfikacji WSI. Wyrok ma być ogłoszony w połowie przyszłego tygodnia.

W poniedziałek przed warszawskim sądem okręgowym zeznawał ostatni świadek - b. oficer WSI Krzysztof Łada.

Nowakowski (b. minister w kancelarii premiera Jerzego Buzka i szef senackiego Ośrodka Studiów Międzynarodowych) pozwał Skarb Państwa za informacje na swój temat w raporcie weryfikacyjnym WSI. Podano tam, że jako konsultant WSI w 2002 r., pod pseud. Falkowski, informował on m.in. o swym zaangażowaniu w SKL i PiS oraz spotkaniach PO i PiS przed wyborami samorządowymi. Nowakowski domaga się przeprosin i 30 tys. zł odszkodowania za publikację jego nazwiska w raporcie.

Łada w poniedziałek przed sądem pytany o szczegóły kontaktów z Nowakowskim zasłaniał się obowiązującą go nadal - mimo, że jest na emeryturze - tajemnicą państwową. Powiedział, że między wyjazdami na Bliski Wschód, był w kraju między 2000 a 2004 rokiem i mógł w tym czasie widzieć się z Nowakowskim. Potwierdził, że zna go od początku lat 90., gdy był attache wojskowym w Paryżu, a Nowakowski będąc tam służbowo gościł w ambasadzie.

Na poprzednich rozprawach Nowkowski zeznał, że opisane w raporcie wydarzenia z 2002 r., mogą pochodzić od Łady, którego znał z pracy w dyplomacji, z placówki w Paryżu. Zeznał wtedy, że spotkał Ładę przypadkiem w 2002 r. na warszawskim Placu Konstytucji. Łada miał go zapytać, czy nie przygotowałby dla niego opracowania o Ukrainie. Nowakowski wyraził zainteresowanie i umówili się na kolejne spotkanie. Nowakowski opracowania nie sporządził, ale spotkał się z Ładą ponownie. Ten wyjaśnił mu, że ma przygotować analizę nt. sytuacji na Ukrainie, dlatego potrzebne mu opracowanie. Nowakowski powiedział, że na piśmie niczego nie ma, ale może odpowiedzieć na pytania i w ten sposób pomóc - tłumaczył przed sądem.

Zeznał, że podczas spotkania Łada poprosił go, by Nowakowski podpisał oświadczenie, że informacje o tym spotkaniu zachowa w tajemnicy. Tłumaczył to nową sytuacją Nowakowskiego - nie był on już wtedy urzędnikiem państwowym z certyfikatem dostępu do informacji tajnych. Nowakowski oświadczenie podpisał. Zaznaczył, że nie otrzymał żadnych pieniędzy za to spotkanie.

W poniedziałek Łada powiedział, że kojarzy, iż w 2002 r. mógł mieć kontakt z Nowakowskim i spotkań tych mogło być kilka, jednak ich szczegółów nie pamięta. "Przedmiotem tych spotkań były potrzeby instytucji, w której pracowałem" - powiedział. "A pracował pan w WSI?" - dopytywał sąd. "Tak, pracowałem" - odparł Łada.

Nie odpowiedział, czy powodem kontaktów z Nowakowskim była jego współpraca z wojskowymi służbami. Nie powiedział też, czy podczas spotkań w 2002 r. odebrał od niego na piśmie deklarację o zachowaniu ich w tajemnicy.

Zaznaczył, że podczas kontaktów z Nowakowskim nigdy nie mówił, że pracuje dla wojskowego wywiadu, jednak w jego ocenie Nowakowski z kontekstu tych spotkań i wiedzy, iż pracował jako attache wojskowy, powinien był kojarzyć, że tak było. "Z charakteru naszych spotkań wiedział, że interesują nas zagadnienia dotyczące zagranicy" - dodał.

Reprezentujący MON radca prawny Mirosław Moch wniósł o wystąpienie do komisji weryfikacyjnej WSI o przekazanie notatek Łady ze spotkań z Nowakowskim, jednak sąd odrzucił ten wniosek. W końcowym wystąpieniu radca wniósł o oddalenie powództwa.

Reprezentujący Nowakowskiego mec. Jacek Trela podkreślił, że niewątpliwie doszło do naruszenia dóbr osobistych przez publikację raportu. Podnosił, że organ administracji państwowej, jakim jest przewodniczący komisji weryfikacyjnej jest zobowiązany do zachowania podstawowych zasad działania - rzeczowego, obiektywnego i ostrożnego. Argumentował, że zasady te, przy publikacji nazwiska Nowakowskiego w raporcie, poszły w zapomnienie, a podczas procesu pozwany nie przedstawił argumentów, które broniłyby stwierdzeń z raportu.

Po publikacji raportu Nowakowski przyznawał, że był konsultantem wojskowych służb w latach 90., ale tylko w sprawach polityki zagranicznej. Powiedział też, że w latach 1992-94 pisał dla WSI, ale również innych instytucji państwowych i wywiadu cywilnego, opracowania głównie na temat sytuacji na Wschodzie. Podkreślał, że były to materiały jawne, a informacja, że takie opracowania przygotowywał dla WSI, nie była tajna.

Resort obrony twierdzi, że nie jest właściwym pozwanym organem, bo komisja weryfikacyjna WSI nie podlegała MON, który nie miał nawet wglądu w raport przed jego publikacją. Według MON, w sprawach takich (toczą się też procesy wytoczone przez inne osoby za publikację ich nazwisk w raporcie dotyczącym WSI) pozwani powinni być - komisja weryfikacyjna WSI lub prawni następcy WSI, czyli Służby Wywiadu Wojskowego i Służby Kontrwywiadu Wojskowego.

Sąd przyjął jednak, że pozwanym jest Skarb Państwa, reprezentowany przez MON, jako nadzorujące pracę b. wojskowych służb i nowopowstałych po rozwiązaniu WSI - SKW i SWW.

WSI zlikwidowano 30 września 2006 r. - zastąpiły je Służba Wywiadu Wojskowego i Służba Kontrwywiadu Wojskowego. Powołanym w 1991 r. WSI zarzucano liczne nieprawidłowości - brak weryfikacji z lat PRL, szpiegostwo na rzecz Rosji, udział w aferze FOZZ, nielegalny handel bronią, tzw. dziką lustrację. Opisano je w raporcie z weryfikacji WSI, na którego podstawie wszczęto kilka śledztw w sprawie przestępstw oficerów lub agentów WSI.

Od października 2007 r. Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi śledztwo, z doniesienia osób wymienionych w raporcie, w sprawie domniemanego niedopełnienia obowiązków przy tworzeniu raportu - grozi za to do 3 lat więzienia. (PAP)

ago/ pz/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)