Nie mamy zamiaru interweniować w sposób siłowy, aby zmusić ekologów Greenpeace do zejścia z komina - powiedziała na konferencji prasowej prezes zespołu elektrowni Pątnów-Adamów- Konin Katarzyna Muszkat.
"Jesteśmy w pełni odpowiedzialni za życie i zdrowie ludzi przebywających na terenie elektrowni" - powiedziała.
Prezes podkreśliła, że ekolodzy weszli na teren elektrowni bezprawnie, ale ich akcja nie spowodowała zakłóceń w produkcji energii elektrycznej. "W naszym zakładzie są punkty, do których dostęp mają tylko specjaliści, po wyrażeniu mojej zgody. Do takich należą m.in. kominy" - wyjaśniła prezes.
Podkreśliła, że każda elektrownia ma strategiczne znaczenie dla gospodarki i nie można bezprawnie wkraczać na jej teren. Poinformowała dziennikarzy, że o akcji ekologów powiadomiła Ministerstwa Gospodarki i Skarbu Państwa oraz delegaturę ABW i prokuraturę.
Policja usunęła ekologów protestujących od godzin porannych przed bramą zespołu elektrowni. Na 150-metrowym kominie elektrowni w dalszym ciągu przebywa 11 z nich. (PAP)
zak/ kno/ mow/