Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kontrola w gdyńskiej policji po bójce na plaży

0
Podziel się:

#
dochodzi m.in. apel policji do świadków i szczegółowy opis zajścia
#

# dochodzi m.in. apel policji do świadków i szczegółowy opis zajścia #

19.08. Gdańsk (PAP) - Zastępca komendanta pomorskiej policji wszczął kontrolę w gdyńskiej policji, która ma sprawdzić, czy funkcjonariusze zareagowali na czas podczas niedzielnej bójki na plaży w Gdyni. Wzięło w niej udział kilkadziesiąt osób, m.in. kibice Ruchu Chorzów i obywatele Meksyku.

O kontroli poinformował w poniedziałek PAP sierżant sztabowy Michał Sienkiewicz z biura prasowego pomorskiej policji.

Rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdyni kom. Michał Rusak powiedział w poniedziałek PAP, że trwa postępowanie dotyczące ustalenia przebiegu bójki. "Cały czas trwają przesłuchania świadków. Od niedzieli zatrzymane są dwie osoby ze Śląska. Decyzja o tym, czy postawione zostaną im zarzuty, zapadnie dziś lub jutro" - dodał. Przypomniał, że policja ma nagrania z kamer z monitoringu, które pomogą ustalić, kto sprowokował zajście.

Trzecia osoba zatrzymana jeszcze w niedzielę, obywatel Meksyku, wróciła na statek i znajduje się pod nadzorem kapitana. "Jest ona ciągle w dyspozycji policji" - dodał Rusak.

Biuro prasowe pomorskiej policji zaapelowało w poniedziałek do naocznych świadków zdarzenia o kontakt z Komendą Miejską Policji w Gdyni przy ul. Portowej 15 osobiście lub telefonicznie pod nr telefonu 58-66-21-222 lub 997. Policja prosi także o nadesłanie prywatnych filmów dokumentujących zachowanie osób biorących udział w zdarzeniu na adres: rzecznikgdynia@pomorska.policja.gov.pl. Policja gwarantuje ochronę danych osobowych wszystkich świadków.

Świadkowie występujący dotychczas w mediach mówili, że policjanci - mimo wezwań - przyjechali na miejsce zdarzenia zbyt późno. Pojawiły się też głosy, że kibice Ruchu Chorzów, jeszcze przed bójką na plaży, zachowywali się agresywnie na ulicach miasta i nie spotkało się to z odpowiednią reakcją służb porządkowych.

Według jednego ze świadków kibice Ruchu Chorzów, którzy przyjechali na niedzielny mecz ich drużyny w Pucharze Polski z Arką Gdynia, zaatakowali na plaży marynarzy z meksykańskiego żaglowca, który przypłynął do Gdyni.

Pomorska policja podała w poniedziałkowym komunikacie przebieg niedzielnych zajść. Już rano dyżurny KMP w Gdyni odebrał zgłoszenie o "nieporozumieniu dotyczącym użytkowania pięciu leżaków" przez kibiców. Skierowani na miejsce funkcjonariusze wyjaśnili sprawę, a kibice zwrócili leżaki w miejsce ich składowania. Następna interwencja miała miejsce przed południem i dotyczyła wystrzałów petard hukowych na plaży.

"Na miejsce skierowani zostali policjanci operacyjni, którzy z uwagi na dużą ilość osób przebywających w tym rejonie (około 2 tys. osób) nie byli w stanie zlokalizować źródła pochodzenia wystrzału. Podobna interwencja powtórzyła się około godz. 14" - czytamy w komunikacie.

Godzinę później dyżurny gdyńskiej policji od obsługi monitoringu miejskiego otrzymał informację o zakłóceniu porządku na plaży.

"Kamery monitoringu zarejestrowały bijatykę dwóch grup mężczyzn, obie strony czynnie brały udział w bójce. Na miejsce natychmiast zostało skierowanych 150 policjantów. Były tam również karetki pogotowia ratunkowego, które udzielały pomocy medycznej pięciu osobom, w tym dwóm obywatelom Meksyku i trzem obywatelom Polski" - poinformowała pomorska policja.

"Dwie osoby zostały przewiezione do szpitala z ranami ciętymi. Policjanci zabezpieczyli monitoring, który obecnie jest przeglądany i ustalane są dane personalne pozostałych osób biorących udział w tej bójce" - głosi komunikat biura prasowego pomorskiej policji.

Wyjaśniono, że kilkanaście osób zostało przewiezionych do Komendy Miejskiej Policji w Gdyni, zarówno tych, które brały udział w bójce, jak i świadków. "Na podstawie ich relacji i na podstawie zapisu z monitoringu zostały zatrzymane dwie osoby - młodzi mężczyźni z południa Polski. Natomiast Konsul Honorowy Meksyku poręczył za doprowadzonych obywateli swojego kraju i zapewnił ich pełen udział w czynnościach procesowych realizowanych przez policję" - napisano.

Podkreślono, że w całej akcji zabezpieczenia meczu piłkarskiego w Pucharze Polski pomiędzy Arką Gdynia a Ruchem Chorzów, który odbył się o godz. 18.30, brało udział blisko 400 policjantów, którzy "reagowali na każde naruszenie prawa", zarówno przed stadionem, jak i w całym mieście.

W poniedziałek prezydent Gdyni Wojciech Szczurek spotkał się z kapitanem "Cuauhtemoca" na pokładzie żaglowca. W niedzielę prezydent wydał oświadczenie w tej sprawie. "W związku z brutalną napaścią kilkusetosobowej grupy pseudokibiców drużyny Ruchu Chorzów na gości naszego miasta - członków załogi szkolnego żaglowca Akademii Marynarki Wojennej Meksyku - +Cuauhtemoc+ podczas ich wypoczynku na plaży w Gdyni, w niedzielę 18 sierpnia 2013 r. - wyrażam najwyższe oburzenie, sprzeciw i oczekiwanie surowego ukarania wszystkich sprawców. Tego rodzaju bandyckie zachowania budzą odrazę i zasługują na powszechne potępienie" - napisał.

W związku z niedzielną bójką podania się do dymisji komendanta miejskiego policji w Gdyni zażądali w liście otwartym liderzy okręgu gdyńsko-słupskiego Ruchu Palikota. "W imieniu mieszkańców Gdyni oraz swoim własnym chcemy powiedzieć dość nieudolności służb, które powołane są do tego, by nas chronić. Mamy dość tolerowania bandytyzmu i rasizmu na naszych ulicach oraz ułomności policji i organów, które opłacane z naszych podatków zdają się być bezradne wobec aktów przemocy" - napisali.

Dymisji szefa gdyńskiej policji i komendanta straży miejskiej domagają się także lokalne władze SLD.

Forum Młodych PiS w Gdyni potępiając przemoc wyraziło zdziwienie oświadczeniem prezydenta Gdyni "wskazujące jednoznacznie winnych zajścia".

Doniesienie do gdyńskiej prokuratury "w sprawie pobitych Meksykanów" złożył Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami i Przemocą. (PAP)

rop/ itm/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)