Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kopacz do premiera: niech pan się poda do dymisji

0
Podziel się:

Szefowa sejmowej komisji zdrowia Ewa Kopacz
(PO) zaapelowała we wtorek do premiera Jarosława Kaczyńskiego, by
podał się do dymisji. Jej zdaniem, fakt, że premier nie znajduje
czasu, by spotkać się z protestującymi pielęgniarkami i lekarzami
jest dowodem na to, że "nie potrafi on rozwiązywać problemów
Polski".

Szefowa sejmowej komisji zdrowia Ewa Kopacz (PO) zaapelowała we wtorek do premiera Jarosława Kaczyńskiego, by podał się do dymisji. Jej zdaniem, fakt, że premier nie znajduje czasu, by spotkać się z protestującymi pielęgniarkami i lekarzami jest dowodem na to, że "nie potrafi on rozwiązywać problemów Polski".

We wtorek w Warszawie odbyła się manifestacja pielęgniarek, lekarzy i techników medycznych. Według policji, brało w niej udział ok. 4,5 - 5 tys. osób; według organizatorów - ponad 20 tys. Po południu manifestanci zebrali się przed Kancelarią Premiera. Delegacja protestujących chciała spotkać się z premierem lub wicepremierem Przemysławem Gosiewski; ostatecznie rozmawiała z Gosiewskim.

"Pielęgniarki przyjechały do Warszawy kilkadziesiąt albo kilkaset kilometrów, teraz stoją w deszczu i czekają, aż łaskawie głowa państwa i premier tego rządu poświęci im pięć minut na rozmowę. To wstyd" - mówiła na konferencji prasowej Kopacz.

Posłanka PO zaapelowała do J. Kaczyńskiego, by ten "nie bał się tych słabych kobiet". "Dziś panie premierze, pan, człowiek związany z +Solidarnością+, z ludźmi pracy nie znajdując czasu na spotkanie z protestującymi, lekceważy ich - ludzi pracy, którzy mają odpowiedzialny zawód" - dodała.

To - jej zdaniem - świadczy o tym, że premier nie potrafi rozwiązywać problemów tego kraju. "Skoro tak się dzieje, to pora powiedzieć: nie potrafię rozwiązać żadnego problemu, który dotyczy mojego kraju i pożegnać się z urzędem" - powiedziała Kopacz.

"Idę pod Kancelarię, bo tam moje miejsce. Być może pan premier ugnie się pod mocnym głosem opozycji, by nie tchórzył, ale wyszedł rozmawiać o problemach, które są ważne" - zadeklarowała szefowa sejmowej komisji zdrowia.

Protestujący domagali się przedłużenia obowiązywania ustawy z dnia 22 lipca 2006 r. (o 30-proc. podwyżkach), podwyżki płac wszystkich pracowników medycznych, począwszy od IV kwartału 2007 r., zwiększenia nakładów na system ochrony zdrowia w ciągu dwóch lat do 6 proc. PKB.

"Manifestacja pracowników służby zdrowia jest częścią akcji, która nie może przynieść dobrych skutków. Rząd nie może podjąć innych decyzji niż te, które zostały już podjęte" - powiedział zaś dziennikarzom premier Jarosław Kaczyński podczas konferencji prasowej po posiedzeniu rządu. Wezwał lekarzy i pielęgniarki, by "tego rodzaju przedsięwzięć zaprzestali". (PAP)

och/ ura/ rod/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)