Szefowa sejmowej komisji zdrowia Ewa Kopacz (PO) zaapelowała we wtorek do premiera Jarosława Kaczyńskiego, by podał się do dymisji. Jej zdaniem, fakt, że premier nie znajduje czasu, by spotkać się z protestującymi pielęgniarkami i lekarzami jest dowodem na to, że "nie potrafi on rozwiązywać problemów Polski".
We wtorek w Warszawie odbyła się manifestacja pielęgniarek, lekarzy i techników medycznych. Według policji, brało w niej udział ok. 4,5 - 5 tys. osób; według organizatorów - ponad 20 tys. Po południu manifestanci zebrali się przed Kancelarią Premiera. Delegacja protestujących chciała spotkać się z premierem lub wicepremierem Przemysławem Gosiewski; ostatecznie rozmawiała z Gosiewskim.
"Pielęgniarki przyjechały do Warszawy kilkadziesiąt albo kilkaset kilometrów, teraz stoją w deszczu i czekają, aż łaskawie głowa państwa i premier tego rządu poświęci im pięć minut na rozmowę. To wstyd" - mówiła na konferencji prasowej Kopacz.
Posłanka PO zaapelowała do J. Kaczyńskiego, by ten "nie bał się tych słabych kobiet". "Dziś panie premierze, pan, człowiek związany z +Solidarnością+, z ludźmi pracy nie znajdując czasu na spotkanie z protestującymi, lekceważy ich - ludzi pracy, którzy mają odpowiedzialny zawód" - dodała.
To - jej zdaniem - świadczy o tym, że premier nie potrafi rozwiązywać problemów tego kraju. "Skoro tak się dzieje, to pora powiedzieć: nie potrafię rozwiązać żadnego problemu, który dotyczy mojego kraju i pożegnać się z urzędem" - powiedziała Kopacz.
"Idę pod Kancelarię, bo tam moje miejsce. Być może pan premier ugnie się pod mocnym głosem opozycji, by nie tchórzył, ale wyszedł rozmawiać o problemach, które są ważne" - zadeklarowała szefowa sejmowej komisji zdrowia.
Protestujący domagali się przedłużenia obowiązywania ustawy z dnia 22 lipca 2006 r. (o 30-proc. podwyżkach), podwyżki płac wszystkich pracowników medycznych, począwszy od IV kwartału 2007 r., zwiększenia nakładów na system ochrony zdrowia w ciągu dwóch lat do 6 proc. PKB.
"Manifestacja pracowników służby zdrowia jest częścią akcji, która nie może przynieść dobrych skutków. Rząd nie może podjąć innych decyzji niż te, które zostały już podjęte" - powiedział zaś dziennikarzom premier Jarosław Kaczyński podczas konferencji prasowej po posiedzeniu rządu. Wezwał lekarzy i pielęgniarki, by "tego rodzaju przedsięwzięć zaprzestali". (PAP)
och/ ura/ rod/