Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kopacz: odejście Religi będzie oznaczało zwycięstwo Piechy

0
Podziel się:

Zdaniem Ewy Kopacz, która w "gabinecie ceni"
PO odpowiada za zdrowie, jeśli Zbigniew Religa odejdzie z rządu,
będzie to świadczyć o tym, że zwyciężyła "opcja" wiceministra
zdrowia Bolesława Piechy (PiS) i będziemy mieli "budżetową służbę
zdrowia".

Zdaniem Ewy Kopacz, która w "gabinecie ceni" PO odpowiada za zdrowie, jeśli Zbigniew Religa odejdzie z rządu, będzie to świadczyć o tym, że zwyciężyła "opcja" wiceministra zdrowia Bolesława Piechy (PiS) i będziemy mieli "budżetową służbę zdrowia".

Religa oddał się w poniedziałek - na dwa dni przed planowaną od dawna debatą w Sejmie o sytuacji w służbie zdrowia i sposobach jej naprawy - do dyspozycji premiera. Kazimierz Marcinkiewicz rezygnacji Religi nie przyjął, a sejmowa debata została odłożona o dwa tygodnie.

"Stracone siedem miesięcy jeśli chodzi o ochronę zdrowia" - tak Kopacz podsumowała sytuację. Zaznaczyła, że Religa - który w kampanii prezydenckiej wsparł szefa PO Donalda Tuska - wszedł do rządu z bardzo konkretnym pomysłem na zmiany w ochronie zdrowia. "Niestety, był mocno ograniczany w swoich działaniach" - podkreśliła.

Według posłanki PO, "tajemnicą poliszynela" jest brak jednomyślności w ministerstwie zdrowia jeśli chodzi o filozofię zmian w ochronie zdrowia.

"Jeśli nie było zgody, by minister Religa - który prezentował program inny niż program PiS z kampanii wyborczej - mógł swoje pomysły realizować, to trzeba było powiedzieć to siedem miesięcy wcześniej, a nie potraktować go instrumentalnie" - powiedziała Kopacz.

Dodała, że ma wrażenie, iż to "na złość Platformie wykorzystano go, jako narzędzie polityczne". "A to jest bardzo nieładne, również ze względu na pacjentów, których to również dotyczy" - podkreśliła.

Według Kopacz, Religa oddał się w tym momencie do dyspozycji premiera prawdopodobnie dlatego, że "chciał w resorcie uzyskać pełną suwerenność przed debatą sejmową i zgodę na to, by mógł realizować swój program".

Z drugiej strony - zdaniem posłanki PO - był to "normalny odruch buntu człowieka odpowiedzialnego: +skoro nie mogę realizować swego programu, z którym przyszedłem do rządu, to trzeba powiedzieć: do widzenia, róbcie sobie co chcecie, ale nie podpisujcie tego moim nazwiskiem".

"Nie można być z jednej strony przekonanym o słuszności swoich pomysłów, a z drugiej strony bardzo mocno ograniczanym przez swoich wiceministrów" - podkreśliła Kopacz.

Posłanka powiedziała, że jest pełna obaw, co do kierunku, w którym pójdą zmiany w ochronie zdrowia po odejściu Religi z resortu. "Będzie to świadczyć tylko o jednym, że zwyciężyła opcja wiceministra Piechy i będziemy mieli budżetową służbę zdrowia. Co wróży jak najgorzej dla ochrony zdrowia" - oceniła. (PAP)

mok/ lop/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)