30 biogazowni, służących produkcji energii elektrycznej, zamierza wybudować w ciągu najbliższych pięciu lat spółka z grupy giełdowego Kopeksu. Pierwszych kilka ma powstać w tym i przyszłym roku, kosztem ok. 20 mln zł każda - wynika z informacji firmy.
Wiceprezes Kopeksu Tadeusz Soroka, szacuje, że jedna biogazownia powinna przynosić ok. 1,5-2 mln zł zysku rocznie. Powodzenie energetycznych projektów uzależnione jest jednak przede wszystkim od nowego systemu publicznego wsparcia dla produkcji energii z biogazu.
Budową i eksploatacją instalacji zajmie się spółka Kopex Polskie Biogazownie w Gliwicach. Na początek mają ruszyć dwie instalacje, które powstaną w Rzeczycach koło Gliwic i Zalesiu w woj. opolskim. Pierwszy prąd z zakładu w Rzeczycach powinien popłynąć na przełomie 2009 i 2010 roku.
W przyszłym roku planowana jest budowa czterech kolejnych instalacji. Każda dysponować będzie mocą około jednego megawata. Docelowo biogazowni ma być 30, co oznacza łączne nakłady na ich budowę rzędu 600 mln zł.
Biogazownia to instalacja, dzięki której z odpadów roślinnych, zwierzęcych czy organicznych (np. z przemysłu spożywczego) lub z osadów ściekowych powstaje gaz, zasilający agregaty do wytwarzania prądu.
Dzięki biogazowniom Kopex, który już od kilku lat handluje energią elektryczną, będzie także pozyskiwał ją z własnych źródeł. Spółka szykuje się również do budowy farm wiatrowych w Polsce.
Obrót energią z roku na rok ma coraz większy udział w przychodach Kopeksu. W tym roku obroty z tego tytułu mogą wynieść nawet 1 mld zł. W ubiegłym roku sprzedaż prądu przyniosła 5 mln zł zysku netto, przy przychodach w wysokości 529 mln zł.
Kopex to jeden z największych dostawców maszyn, urządzeń i usług górniczych. Realizuje kontrakty w wielu krajach świata, m.in. w sierpniu rozpoczęły się dostawy górniczych obudów ścianowych do Chin, w ramach umowy wartej w sumie 85 mln USD. Działa też w Australii, gdzie ma wart 131,3 mln dolarów australijskich (ok. 267 mln zł) kontrakt na dostawę kompleksu ścianowego. (PAP)
mab/ drag/ jbr/
