Znajdująca się w trakcie realizacji planu sukcesji władzy Korea Północna może podjąć prowokacyjne działania w celu zakłócenia listopadowego szczytu G20 w Korei Południowej - oświadczył w poniedziałek południowokoreański minister obrony narodowej Kim Te Jung.
W ubiegłym tygodniu Korea Północna ogłosiła, że jej przywódca Kim Dzong Il awansował na stopień generalski swego syna Kim Dzong Una, który następnie został wprowadzony do ścisłego kierownictwa rządzącej Partii Pracy Korei. Uważa się to za oznakę przygotowywania Kim Dzong Una na przyszłego przywódcę państwa - wzorem objęcia władzy przez Kim Dzong Ila po śmierci jego ojca Kim Ir Sena w 1994 roku.
"Istnieje możliwość, że Korea Północna może podjąć prowokacje dla zneutralizowania wewnętrznych i zewnętrznych trudności w procesie sukcesji Kim Dzong Una i dla zakłócenia naszego (szczytu) G20" - powiedział szef resortu obrony deputowanym w trakcie corocznej inspekcji rządu przez parlament.
Listopadowe spotkanie G20 (19 przodujących gospodarczo państw świata i Unii Europejskiej) w stolicy Korei Południowej Seulu ma być poświęcone przede wszystkim kwestiom gospodarczym.
Minister nie sprecyzował, jakiego rodzaju akcje może podjąć Północ.
Napięcie między obu państwami koreańskimi wzrosło w marcu br. po tym, gdy w sąsiedztwie morskiej granicy obu państw zatonął południowokoreański okręt wojenny. Przeprowadzone pod kierownictwem władz w Seulu śledztwo ustaliło, że padł on ofiarą północnokoreańskiego ataku torpedowego - czemu Korea Północna zaprzecza. (PAP)
dmi/ ro/
7338225
