Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew, po spotkaniu z prezydentem Korei Płd. Li Miung Bakiem przed szczytem G20 w Seulu, wezwał w środę Koreę Płd. i Płn., by wznowiły dialog, przekonując, że napięcie na podzielonym półwyspie szkodzi stabilności całego regionu.
"Rosja potwierdziła swoje poparcie dla dialogu międzykoreańskiego i stwierdziła, że byłby on kluczowym elementem wzmacniania pokoju i stabilności w regionie" - napisano we wspólnym oświadczeniu wydanym przez biuro południowokoreańskiego prezydenta.
Rosja, która za czasów Związku Radzieckiego wspierała Koreę Płn., jest jednym z pięciu krajów uczestniczących w negocjacjach pięciostronnych dotyczących programu atomowego Phenianu. Napięcie pomiędzy obiema Koreami wzrosło po zatopieniu w marcu południowokoreańskiego okrętu, o które Seul obwinia Północ.
W ubiegłym miesiącu Rosja ostrzegła, że konflikt pomiędzy Koreą Północną i Południowa może wybuchnąć w każdej chwili, twierdząc że napięcie pomiędzy oboma krajami jest na najwyższym poziomie od dziesięciu lat.
Również w środę towarzyszący Miedwiediewowi szef rosyjskiego giganta gazowego Gazpromu, Aleksiej Miller, poinformował, że w Seulu podpisano protokoły umów, na mocy których Rosja dostarczy Korei Płd. co najmniej 10 mld metrów sześciennych gazu ziemnego rocznie począwszy od roku 2017.
Oba kraje zgodziły się też w pozytywnej ocenie szczytu G20, jednak ich zdaniem trzeba zrobić więcej, jeśli chodzi o reformę systemu nadzoru rynków finansowych i zwalczanie protekcjonizmu. (PAP)
keb/ ro/
7670253
