Przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un w nocy z czwartku na piątek postawił w stan gotowości północnokoreańskie wojska rakietowe, prawdopodobnie w reakcji na wcześniejszy przelot dwóch amerykańskich bombowców strategicznych B-2 nad Półwyspem Koreańskim.
Państwowa północnokoreańska agencja informacyjna KCNA podała, że Kim podpisał rozkazy podczas spotkania z najwyższymi dowódcami wojskowymi i uznał, że "w obecnej sytuacji nadszedł czas, by wyrównać rachunki z amerykańskimi imperialistami".
"Zatwierdził plan przygotowań technicznych dla rakiet strategicznych Koreańskiej Armii Ludowej, nakazując oczekiwanie na atak, aby mogły w dowolnej chwili uderzyć w kontynentalne USA, ich bazy wojskowe na terenie Pacyfiku, w tym na Hawajach, Guam i te w Korei Południowej" - poinformowała KCNA.
W ostatnim czasie napięcie na Półwyspie Koreańskim znacznie wzrosło. 11 marca władze w Phenianie ogłosiły, że nie będą więcej uznawały kończącego wojnę koreańską rozejmu z 1953 roku, ani wszystkich pozostałych porozumień odprężeniowych z Seulem. Była to odpowiedź zarówno na rozszerzenie sankcji ONZ w następstwie przeprowadzonej 12 lutego trzeciej północnokoreańskiej próby nuklearnej, jak i na wspólne amerykańsko-południowokoreańskie ćwiczenia wojskowe. (PAP)
zab/
13504264 arch. int.