Aktualizacja godz. 18:00
_ - Korea Północna powinna unikać wszelkich działań mogących zwiększyć napięcia, skoncentrować się na negocjacjach dotyczących denuklearyzacji i realizować swoje zobowiązania podjęte we wspólnej umowie z 19 września 2005 roku _ - oświadczył rzecznik Departamentu Stanu Karl Duckworth.
W jego ocenie _ sposób zachowania Korei Północnej nie wnosi niczego _ do polepszenia sytuacji. _ To, co Korea Północna musi uczynić - podkreślił Duckworth - to wypełnić swe obowiązki i zobowiązania międzynarodowe _.
19 września 2005 roku Korea Płn. zgodziła się zawiesić prace nad uzyskaniem broni jądrowej w zamian za gwarancje bezpieczeństwa i pomoc gospodarczą. Później jednak wycofała się z tej deklaracji, a prowadzone w gronie sześciu państw (Chin, Japonii, obu Korei, Rosji i USA) sześciostronne negocjacje znalazły się w impasie.
Sygnał dla USA
Ministerstwo obrony Korei Płd. potwierdziło informacje o wystrzeleniu rakiet i oceniło, że przeleciały one około 400-500 km zanim wpadły do morza.
Ministerstwo obrony Korei Południowej uważa, że były to prawdopodobnie rakiety krótkiego zasięgu typu Scud.
_ - Rakiety zostały wystrzelone w ramach ćwiczeń, lecz był to także ze strony Korei Północnej sygnał dla USA _ - powiedział wysoki rangą przedstawiciel administracji prezydenckiej w Seulu.
Zgodnie z rezolucją ONZ Korei Północnej nie wolno wystrzeliwać żadnych rakiet balistycznych - scudów, średniego i długiego zasięgu.
Ocenia się, że Korea Północna ma ponad 600 rakiet typu Scud - w tym rakiety Hwasong-5 o zasięgu około 300 km i Hwasong-6 o zasięgu 500 km.
Wywiady państw zachodnich od kilku tygodni ostrzegały, iż Phenian przygotowuje się do takich prób. Według wywiadu południowokoreańskiego, Korea Północna miałaby przeprowadzić w tych dniach m.in. test rakiety dalekiego zasięgu, mogącej razić cele w USA. Rakieta Tepodong-2 zostałaby wystrzelona w kierunku Hawajów.
Władze w Phenianie ostrzegły obce jednostki by w pierwszej dekadzie lipca trzymały się z dala od wschodnich wybrzeży Półwyspu Koreańskiego.