Dla Rosji obaj kandydaci na stanowisko sekretarza generalnego Rady Europy są do zaakceptowania - zadeklarował w poniedziałek w rozmowie z agencją ITAR-TASS przewodniczący komisji spraw zagranicznych Dumy Państwowej (niższej izby rosyjskiego parlamentu) Konstantin Kosaczow.
O stanowisko to ubiegają się dwaj byli premierzy - Polski i Norwegii: Włodzimierz Cimoszewicz i Thorbjoern Jagland. Wybory odbędą się we wtorek.
"Wynik głosowania trudno przewidzieć, lecz może na niego mieć wpływ to, że 14 lipca na przewodniczącego Parlamentu Europejskiego został wybrany reprezentant Polski" - powiedział Kosaczow. "Sądzę, że dla wielu deputowanych fakt ten będzie mieć znaczenie" - dodał.
Kosaczow oświadczył, że rosyjska delegacja dobrze zna obu kandydatów i niejednokrotnie spotykała się z nimi w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy.
"Obie kandydatury są dla nas całkowicie do przyjęcia" - powiedział Kosaczow. Podkreślił, że programy obu polityków zawierają konstruktywny punkt widzenia na przyszłość Rady Europy, który pod wieloma względami jest zbieżny z widzeniem przez Rosję przyszłości organizacji.
Kandydatury Cimoszewicza i Jaglanda zatwierdził 12 maja w Madrycie Komitet Ministrów Rady Europy (ministrowie spraw zagranicznych 47 państw członkowskich).
Zgromadzenie, które ma 636 członków - 318 przedstawicieli parlamentów krajowych i 318 zastępców przedstawicieli - wyłania nowego sekretarza generalnego w tajnym głosowaniu absolutną większością. W głosowaniu bierze udział maksymalnie 318 osób. Jeśli w pierwszej turze nie dojdzie do rozstrzygnięcia, to w drugiej zwycięski kandydat musi uzyskać poparcie względnej większości głosujących.
Szef Rady Europy jest wybierany na pięcioletnią kadencję. Powstała w 1949 roku Rada Europy z siedzibą w Strasburgu skupia 47 państw i zajmuje się przede wszystkim działaniem na rzecz ochrony praw człowieka, demokracji parlamentarnej i rządów prawa. PAP)
mmp/ jkar/ jra/
4832128 arch.