Do 18 wzrosła w sobotę liczba ofiar śmiertelnych czwartkowego trzęsienia ziemi w Kostaryce. Do 58 - liczba zaginionych - podała miejscowa organizacja Czerwonego Krzyża.
Na skutek trzęsienia ziemi o sile 6,1 ucierpiały szczególnie prowincje Alajuela i Heredia. W rejonie wodospadu La Paz doszło do wielkich osunięć ziemi.
"Straty są znacznie większe, niż w pierwszej chwili sądziliśmy" - przyznał w piątek prezydent kraju Oscar Arias. Dodał, że rozmawiał na temat pomocy dla Kostaryki z szefami państw Ameryki Środkowej i Kolumbii oraz z zagranicznymi ambasadorami.
Z okolic wulkanu Poas ewakuowano około 150 zagranicznych turystów, głównie Amerykanów, Kanadyjczyków, Francuzów i Hiszpanów. Nadal przebywa tam około 50 cudzoziemców.
Pomoc medyczną okazano 91 rannym, ponad 1.000 osób przetransportowano z dróg uszkodzonych przez trzęsienie ziemi do schronisk.
Czwartkowe trzęsienie było najsilniejszym w tym regionie od 150 lat. (PAP)
mmp/ mc/ 2904 3339 arch.