Sąd Rejonowy w Koszalinie (Zachodniopomorskie) nie ogłosił w czwartek wyroku ws. znęcania się nad dziećmi w rodzinie zastępczej. Sędzia Jacek Matejko zdecydował o wznowieniu przewodu z uwagi na nowe, ujawnione na ostatniej rozprawie okoliczności sprawy.
Jak wyjaśnił sędzia Matejko, chodzi o wątek wymuszania wyjaśnień przez policjantów, którzy jako pierwsi przesłuchiwali oskarżonych. W czasie tych przesłuchań małżonkowie przyznali się do większości zarzutów, jednak w czasie przewodu sądowego wycofali się z większości wyjaśnień, twierdząc, że składali je po przymusem.
Sędzia Matejko powiedział, że choć wątek ten nie był poruszany przez obrońców Elżbiety i Romana S., to należy go zbadać, by nie postał zarzut niedostatecznego wyjaśnienia wszystkich okoliczności sprawy. Kolejny termin rozprawy wyznaczono na 18 marca. Sąd ma wówczas przesłuchać policjantów.
Małżonkowie są oskarżeni o znęcanie się między styczniem ub.r a 8 kwietnia 2008 r. nad 5-letnią Roksaną i jej dwoma braćmi w wieku 11 i 12 lat.
Znęcanie się nad Roksaną odbywało się ze szczególnym okrucieństwem - dziewczynka w wyniku działań zastępczych rodziców z licznymi obrażeniami trafiła do szpitala. Powołany do sprawy biegły stwierdził u niej zespół dziecka maltretowanego.
Grozi im za to do 10 lat więzienia. W wygłoszonej w ubiegłym tygodniu mowie końcowej prokurator zażądał dla 35-letniej dziś Elżbiety S. 9 lat pozbawienia wolności, dla jej 38-letniego małżonka Romana - 7 lat.
Obrońca Elżbiety S. prosił o dwa lata więzienia. Adwokat Romana S. wnosił o uniewinnienie. Uzasadnił to tym, iż jego klient z powodu pracy rzadko bywał w domu i nie wiedział co się dzieje z dziećmi. (PAP)
sibi/ malk/ gma/