Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kozłowska-Rajewicz: czeka nas dyskusja o udziale kobiet w biznesie

0
Podziel się:

Mam nadzieję, że w tym roku przeprowadzimy dyskusję na temat zwiększenia
odsetka kobiet w zarządach spółek: czy potrzebujemy rozwiązań ustawowych, czy wystarczą dobre
praktyki - powiedziała w czwartek pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania Agnieszka
Kozłowska-Rajewicz.

Mam nadzieję, że w tym roku przeprowadzimy dyskusję na temat zwiększenia odsetka kobiet w zarządach spółek: czy potrzebujemy rozwiązań ustawowych, czy wystarczą dobre praktyki - powiedziała w czwartek pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania Agnieszka Kozłowska-Rajewicz.

Pełnomocniczka, która w czwartek wzięła udział w konferencji na temat różnorodności w miejscu pracy, mówiła o potrzebie wprowadzania rozwiązań, które wyrównają udział kobiet i mężczyzn na wysokich stanowiskach i zlikwidują lukę płacową w zarobkach kobiet wobec mężczyzn, na najwyższych szczeblach sięgającej - jej zdaniem - nawet kilku tysięcy złotych.

Zapowiedziała, że jeszcze w tym roku Najwyższa Izba Kontroli, na jej zlecenie, sprawdzi, jakie są różnice w zarobkach kobiet i mężczyzn na tych samych stanowiskach. Zaznaczyła, że nie będzie ujawniana wysokość płac, a jedynie ich proporcje.

Wyraziła nadzieję, że metoda badania, którą wypracuje NIK do przeprowadzenia kontroli, będzie później stosowana przez firmy, które zechcą same sprawdzić, jak te różnice wyglądają u nich. "W kodeksie pracy mamy zakaz dyskryminacji, nie wolno uzależniać zarobków od płci pracownika, ale dotychczas brakowało sposobu, metody, aby to sprawdzić" - dodała.

Podkreśliła, że choć dziś nikt już nie kwestionuje kompetencji kobiet, często wątpi się w ich chęci do pracy na wysokich stanowiskach, podejmowania wyzwań, determinację, możliwości połączenia pracy z obowiązkami rodzinnymi. Jej zdaniem świadczy o tym właśnie płacenie kobietom mniej za tę samą pracę, a także niedawne dyskusje na temat wprowadzenia kwot z zarządach spółek.

Na początku roku zarówno Sejm, jak i Senat, negatywnie wypowiedziały się na temat projektu dyrektywy Komisji Europejskiej, której celem było zapewnienie co najmniej 40-proc. udziału kobiet wśród członków rad nadzorczych spółek notowanych na giełdach, z wyjątkiem małych i średnich przedsiębiorstw.

Zdaniem Kozłowskiej-Rajewicz debata w parlamencie pokazała, że wciąż brakuje zrozumienia, czym jest polityka równościowa, a pozytywne działania skierowane do grup dyskryminowanych uważane są za niezgodne z ideą równego traktowania i z polską konstytucją.

Pełnomocniczka oceniła, że pokutuje też przekonanie, że jeśli wybierając kandydatów na określone stanowiska bierze się pod uwagę jakąś szczególną cechę (płeć, pochodzenie itp.), musi to oznaczać wybór osób niekompetentnych. "Tak jakby wszystkie kobiety startujące w konkursach były niekompetentne" - powiedziała. Tymczasem - jak dodała - zarówno w projektowanej dyrektywie, jak i innych tego typu dokumentach, mowa jest o wyborze spośród osób o takich samych kwalifikacjach.

"Mam nadzieję, że w tym roku przeprowadzimy dyskusję o tym, czy potrzebne są nam rozwiązania legislacyjne zwiększające udział kobiet w zarządach, czy wystarczą tzw. miękkie rozwiązania" - powiedziała Kozłowska-Rajewicz.

Zaznaczyła, że nie muszą to być tzw. kwoty. Wskazała, że w niektórych państwach prowadzenie polityki równościowej wymuszają przepisy dotyczące przetargów - firmy, niespełniające wymogów dotyczących równości, są automatycznie wykluczane z możliwości udziału w przetargu. "Nie twierdzę, że potrzebne są aż tak restrykcyjne zapisy. Warto jednak wprowadzać takie rozwiązania, żeby interes państwa mógł być zbieżny z interesem firmy" - dodała.(PAP)

akw/ bno/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)