Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kpt. Olgierd C.: nie sugerowałem wersji, że ostrzał był odpowiedzią na atak

0
Podziel się:

Kpt. Olgierd C. - dowódca żołnierzy
oskarżonych o zabicie cywili w afgańskiej wiosce Nangar Khel
zaprzecza, że to on sugerował żołnierzom, by tłumaczyli, iż
ostrzał był odpowiedzią na atak bojowników talibańskich.

Kpt. Olgierd C. - dowódca żołnierzy oskarżonych o zabicie cywili w afgańskiej wiosce Nangar Khel zaprzecza, że to on sugerował żołnierzom, by tłumaczyli, iż ostrzał był odpowiedzią na atak bojowników talibańskich.

"Nie użyłem określenia, że ich zadaniem będzie napier.... wiosek, ja takich słów w ogóle nie używam. Mówiłem o +napylaniu+ po górach. Nigdy nie powiedziałem, że gniew boży ma spaść na te wioski" - mówił, odnosząc się do przypisywanych mu przez współoskarżonych stwierdzeń.

C. mówił śledczym (sąd odczytuje jego wyjaśnienia z prokuratury wojskowej - PAP), że będąc w bazie po otrzymaniu informacji, iż "żołnierze strzelali do wioski, bo taki mieli rozkaz", powiedział, że "tak tłumaczyli się naziści w Norymberdze".

Odnosząc się do faktu, że ostrzał Nangar Khel nastąpił kilka dni po śmierci w Afganistanie jednego z polskich żołnierzy, mówił, że "nigdy nie dawał podstawy, by obarczać za tę tragedię ludność cywilną".

W śledztwie C. zeznał, że w plutonie, z którego pochodzą oskarżeni, nie było "dobrej atmosfery". Przypomniał, że kilku żołnierzy chciało wrócić do kraju już po kilku tygodniach trwania misji, m.in. z powodu zbyt słabego opancerzenia pojazdów. Jak opowiadał, żołnierze z plutonu chcieli się wyróżniać - nosili na mundurach "trupie główki", a rysunek czaszki z piszczelami traktowali jak swoj emblemat. "Po zajściu wojsko się podzieliło na pierwszy pluton i resztę zespołu bojowego. W toalecie pojawiły się napisy - mordercy i zabójcy dzieci" - mówił w śledztwie.

Jak relacjonował, dochodziły do niego informacje, że "żołnierze uzgadniali między sobą wersję, żeby obciązyć go całą odpowiedzialnością" i że "jest wrabiany". "Byłem przekonany, że mi się wierzy, bo nawet raz nie byłem w Afganistanie przesłuchany, przełożeni mi ufali" - ocenił w śledztwie. (PAP)

ktl/ wkt/ malk/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)