38 proc. powierzchni Krakowa zostało do tej pory objęte miejscowymi planami zagospodarowania, a do połowy przyszłego roku takie plany będzie miało 53 proc. obszaru miasta - poinformowała w piątek zastępca prezydenta ds. rozwoju miasta Elżbieta Koterba.
"Będzie to już na tyle duża powierzchnia, że pozwoli na skuteczne zarządzanie urbanistyczne miastem" - oceniła Koterba, która w piątek prezentowała założenia rozwoju przestrzennego miasta przedstawicielom krakowskich uczelni wyższych, stowarzyszeń mieszkańców, przedsiębiorców i organizacji ekologicznych.
Przypomniała, że jeszcze w 2003 roku tylko 1,5 proc. miasta pokryte było planami zagospodarowania.
Według niej wprowadzenie miejscowych planów zagospodarowania pozwoli na wyeliminowanie nieskoordynowanej zabudowy, która często wzbudza kontrowersje i protesty okolicznych mieszkańców.
Władze Krakowa pracują nad studium określającym politykę przestrzenną Krakowa do 2030 roku. Jak zaznaczyła Koterba, jeśli w przyszłości miejscowe plany zagospodarowania będą niezgodne z tym dokumentem, będzie trzeba je zmieniać.
"Projekt zmiany Studium dla Krakowa jest na etapie roboczym, przed skierowaniem go do wymaganych prawem uzgodnień. Jednak już teraz chcemy dyskutować z przedstawicielami różnych środowisk o problemach występujących w mieście i sposobach ich rozwiązywania" - zaznaczyła.(PAP)
rgr/ je/