40-latek, który w Krakowie groził młotkiem kierowcy miejskiego autobusu, odpowie przed sądem. Mężczyzna wyraził skruchę i chce dobrowolnie poddać się karze - powiedziała w piątek PAP Katarzyna Padło z zespołu prasowego małopolskiej policji.
Do zdarzenie doszło w czwartek po południu w autobusie linii 102. Pasażer najpierw awanturował się z innymi podróżnymi, a potem podszedł do kierowcy i zaczął mu grozić. W pewnym momencie wyjął młotek i zamachnął się. Kierowca zdołał powstrzymać agresora.
Mężczyzna wybiegł z autobusu i wskoczył do nadjeżdżającego tramwaju. Policyjny patrol zatrzymał pojazd, prosząc motorniczego o zablokowanie drzwi. Napastnik został ujęty, trafił na komisariat.
Przedstawiono mu zarzut kierowania gróźb pod adresem kierowcy. 40-latek chce dobrowolnie poddać się karze - 1 tys. zł grzywny i 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Decyzję podejmie sąd.(PAP)
wos/ abr/