*O udzielenie pomocy i nakłanianie do aborcji oskarżyła krakowska prokuratura 50-letniego Eryka K., który podał swojej znajomej numer do kliniki aborcyjnej na Słowacji i obiecywał, że ją tam zawiezie - poinformowała w czwartek krakowska prokuratura. *
"Mężczyźnie grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności" - powiedziała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska.
Eryk K. odpowiedział na ogłoszenie kobiety poszukującej pracy. "Będę twoim kierowcą, asystentką, a potem zobaczymy" - napisała mieszkanka Krakowa na portalu dla osób poszukujących pracy. Jak wyjaśniła w prokuraturze, taką treścią ogłoszenia chciała przyciągnąć uwagę ewentualnych pracodawców, ponieważ znajdowała się w bardzo trudnej sytuacji życiowej. Nie była jednak, jak zapewniła, zainteresowana świadczeniem usług seksualnych.
Eryk K. zaoferował kobiecie pracę w branży farmaceutycznej, wiążącą się z wyjazdami. Rezultatem wspólnych wyjazdów pilotażowych okazała się ciąża, w którą kobieta zaszła.
Według ustaleń prokuratury, zawartych w akcie oskarżenia, mężczyzna nakłaniał kobietę do aborcji, przekazał jej numer telefonu do kliniki aborcyjnej na Słowacji i oferował, że ją tam zawiezie. Zatrudnienie uzależniał od usunięcia ciąży.
Zdaniem prokuratury nakłaniał w ten sposób do aborcji i udzielił pomocy do jej przeprowadzenia, udostępniając numer telefonu i obiecując transport.
Mężczyzna nie przyznał się do zarzutów. (PAP)
hp/ itm/