Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kraków: Kolejni podejrzani w śledztwie dotyczącym korupcji byłego urzędnika

0
Podziel się:

Zarzuty utrudniania śledztwa dotyczącego
byłego dyrektora Zarządu Dróg i Transportu w Krakowie Jana T.
postawiła w poniedziałek czterem osobom krakowska prokuratura.

Zarzuty utrudniania śledztwa dotyczącego byłego dyrektora Zarządu Dróg i Transportu w Krakowie Jana T. postawiła w poniedziałek czterem osobom krakowska prokuratura.

Wśród czterech kolejnych podejrzanych znajduje się córka byłego urzędnika Dorota T. oraz pracownicy Budostalu 5, remontującego dom Jana T.

Jak poinformowała PAP rzeczniczka prokuratury Bogusława Marcinkowska, według prokuratury osoby te usiłowały ukryć fakt, iż Budostal 5 remontował nieodpłatnie dom Janowi T. W tym celu przygotowywały dokumenty świadczące, iż roboty odbywały się odpłatnie i na zlecenie Doroty T.

W materiałach śledztwa znajduje się np. informacja, że pracownica Budostalu 5 przekazała kwotę 46 tys. zł Dorocie T., by ta następnie mogła ją wpłacić na konto Budostalu 5 jako rzekomą zapłatę za wykonane roboty.

Na Janie T. ciąży w sumie 39 zarzutów, dotyczących korupcji oraz przekroczenia uprawnień, mobbingu i molestowania seksualnego. Zarzuty korupcyjne dotyczą m.in. skorzystania z remontu domu na kwotę blisko 800 tys. zł - wykonanego nieodpłatnie przez firmę Budostal 5. Podejrzanymi w sprawie są też cztery inne osoby, które - według prokuratury - udzielały Janowi T. korzyści majątkowych, w tym kierownictwo Budostalu 5.

Dorocie T. prokuratura zarzuciła w poniedziałek udzielanie pomocy Janowi T. i kierownictwu Budostalu 5 poprzez potwierdzanie nieprawdy w dokumentach, iż remont odbywał się odpłatnie na jej zlecenia, podczas gdy w rzeczywistości odbywał się on na rzecz Jana T.

Pracownicy Budostalu 5 Urszula K., Ewa W. i Mirosław B. usłyszeli zarzuty utrudniania śledztwa poprzez pomocnictwo w uniknięciu odpowiedzialności karnej i poświadczenie nieprawdy w dokumentach na rzecz Jana T. i kierownictwa Budostalu 5.

Podejrzani nie przyznali się do winy, prokuratura zastosowała wobec nich poręczenia majątkowe i zakaz opuszczania kraju.

Jan T. w prokuraturze nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. W przypadku ich udowodnienia przez sąd grozi mu do 12 lat więzienia. 7 lipca opuścił areszt po czterech miesiącach pobytu po wpłaceniu 200 tys. zł poręczenia majątkowego.

Jan T. był najbardziej krytykowanym krakowskim urzędnikiem; lokalne media nadały mu miano "niezatapialnego". Po aresztowaniu urzędnika prezydent Krakowa zawiesił go w funkcji dyrektora. Na początku czerwca Janowi T. wygasła umowa o pracę. (PAP)

hp/ malk/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)